Prezydent Duda łamiąc przepisy jedzie 170 km na godzinę, ale jakby co to znowu będzie, że zamach.

Zamach, zamach, zamach!  To wszystko dla odwrócenia uwagi, że wypadek będący wynikiem prezydenckiej brawury  i niefrasobliwości stworzył poważne zagrożenie dla zdrowia i życia innych uczestników ruchu drogowego.  Czy kierowca dostał mandat za stworzenie groźnej sytuacji na drodze i narażenia życia prezydenta oraz innych ludzi? Nie! Jeszcze go prezydent chwali i mu dziękuje co znaczy, że pędził tak na jego polecenie, a nie z własnej głupoty.  Pewnie jeszcze prezydent go odznaczy jakimś orderem.

I patrzcie jakiego mamy już kombatanta – prezydent przeżył pierwszy zamach na siebie!
A ja jestem ciekaw kiedy wreszcie Władza przestanie swoją bezkarnością w brawurze narażać innych ludzi? Ktoś coś z tym zrobi, czy dalej będzie to uchodzić bezkarnie aż dojdzie do kolejnej tragedii i będziemy mieli kolejnego „męczennika” ?

22 myśli na temat “Prezydent Duda łamiąc przepisy jedzie 170 km na godzinę, ale jakby co to znowu będzie, że zamach.

  1. ARNOLDZIE,

    Widzę, że KODziarze (lub KODowcy) poczynili w Twojej głowie spustoszenie. Widzę, że nie masz pojęcia o samochodowej technice, szczególnie o ogumieniu.

    Dlatego, dwa słowa na ten temat. Otóż, wiedz, że w każdym drogim samochodzie stosuje się opony na, których można jechać przy ZEROWYM ciśnieniu, a właściwie ZEROWYM NADCIŚNIENIU – poczytaj sobie o ciśnieniu absolutnym oraz względnym.

    Wiedz, też, że opony dla VIP-ów są odporne na strzały z karabinu maszynowego.
    A prędkość 170 km/h jest niestraszna nawet dla opon w samochodach dostawczych. Poczytaj sobie co to jest indeks prędkości oraz przy okazji indeks nośności.

    Chyba, że Bronek Bul z domu Nadzieji, odchodząc z Belwederu zakosił te opancerzone opony i opchnął je paserom, i jednocześnie zamontował tanie chińskie badziewie.

    Innego wytłumaczenia nie ma. Bo oprócz chińskich, żadne inne opony nie wybuchają. Nawet ostrzeliwane z karabinu maszynowego.

    Przemyśl to i nie pisz więcej głupot.

    Pozdrowienia,
    ROMAN WŁOS

    p.s. Na polskich autostrach można śmiało drzeć 250 km/h, bo są one bardzo dobrej jakości. Ja widuję auta drące ponad 200 km/h na badziewnych niemieckich autostradach.

    1. Ale ja nic nie pisałem o oponach i jak szybko można na nich jechać.
      Odnosząc się do kolejnego Twojego komentarza to sądzę, że opona jednak pękła, ale dopiero po tym jak auto wjechało na pas ziemi wypadając z trasy na łuku drogi (nadmierna prędkość albo nieostrożność).
      Mam nadzieję, że ktoś policzy jak szybko to auto jechało, a można to wyliczyć opierając się na materiale wideo z wypadku.

  2. ARNOLDZIE,

    Specjalnie dla Ciebie przeprowadziłem śledztwo. I wiesz co??? Nigdzie nie ma żadnej fotki przedstawiającej prezydencki samochód pozbawiony jednej opony.

    Zastanawiam się czy ten wystrzał opony to nie jest zwykły bajer dla ludu.

    Ja przejeździłem miliony kilometrów i nigdy nie miałem wystrzału opony – nie wiem co to za nowa moda na wystrzałowe opony.

    Dwa razy w życiu zeszło Mi gwałtownie powietrze – raz rozprułem nowiutką oponę na stalowym płaskowniku, drugim razem sfatygowany stalowy kord opony przebił dętkę w kilkunastu miejscach.

    I co??? I nic – samochód jechał dalej prosto chociaż trochę nim telepało. No i, raz pękła Mi półoś i odpadło Mi całe koło – i to przy 130 km/h. I też nic się nie stało.

    Dlatego, zastanawiam się czy to po prostu nie był jakiś „wybitny” kierowca z BOR – czyli pewnie resortowe dziecko.

    Ten wybitny kierowca nie zapanował nad autem, wypadł z asfaltu, a dla gawiedzi wymyślono bajkę o pękniętej oponie.

    Przemyśl to.

    Pozdrowienia,
    ROMAN WŁOS

    p.s. Liczę na to, że Nasz znakomity internetowy tropiciel znajdzie coś więcej na ten temat. Oczywiście, w międzyczasie służby dezinformacyjne mogą spreparować jakieś fotki, a nawet szczątki opony tak aby gawiedź i pospólstwo były szczęśliwe.

      1. KOLEGO ANTKA,

        Nie bardzo wiem kto to jest ta baba. Ale już sam zawód jaki uprawia dyskwalifikuje ją na całe życie. Zrobiła niezły zawód swoim rodzicom, bo dziennikarz to zawód na całe życie.

        Pozdrowienia,
        ROMAN WŁOS

        p.s. Jakoś ciągle nie mogę znaleźć zdjęcia tej gołej felgi czyli bez opony.

  3. ROman Włos, gdybyś nie był takim filozofem a realistą to zastanowiłbyś się , ze

    A/ pęknięta opona wcale nie musi odpaśc
    B/ bardziej prawdopodobne, że po prostu ktoś nie założył opon z systemem PAX(pewnie zaraz sobei wygooglujesz co to)
    C/ ewidentnie było widać wybuch, powietrze bylo rozrzedzone, a kierowca podstawiony, nie trafił jednak w brzozę, która miała rosnąć a jej nie było…

    ….jak czytam wypociny takich ludzi jak TY to jestem jednak za tym żeby gumy nie pękały….

    1. Zelman,

      Gbybyś był filozofem, tzn. miłośnikiem mądrości, to byś nie pisał takich głupot.

      A poza tym, to są inne źródła informacji niż GW, TVN czy Urban.

      Pozdrowienia,
      ROMAN WŁOS

  4. Roman Włos wygląda na zagorzałego pisowca i człowieka który z natury lubi wszystko negować. Próbuje pokazać wszystkim jaki to on mądry nie wczytując się w meritum treści nad którą się rozwodzi. Kolega Arnold nie dywagował nad trwałością opon lub jaka powinna być a jaka nie powinna być założona.
    Kolega Arnold zwrócił słuszną uwagę na fakt iż prawo jest „równe” nie dla wszystkich. Prezydent może przekraczać prędkość na autostradzie i nikt z tego nie wyciąga konsekwencji. Na polskich autostradach dozwolona prędkość maksymalna to 140 km/h a nie 170km/h. Ale widać w Polsce nie wszystkich ona obowiązuje.
    Kolego Romanie to właśnie o ten fakt chodziło koledze Arnoldowi !!!! Więc naucz się czytać ze zrozumieniem. I przestań czerpać wzornictwo z typowego dla pis-u odwracania „kota ogonem” celem odwrócenia uwagi od tego o czym się akurat mówi, o co się pyta. Widać że jesteś fanatycznie zapatrzonym w obecną frakcję rządzącą i za wszelką cenę jej bronisz….

    1. PAWI,

      Rozumienie tego co czytasz coś Ci nie wychodzi. Przeczytaj jeszcze raz Moje wpisy, a może wtedy zajarzysz, że Ja właśnie pisałem o tym, że z tą oponą to może być zwykły bajer dla pospólstwa i gawiedzi.

      Ciągle nie mogę znaleźć fotki tego auta bez jednej opony, a podobno rozleciała się na kawałki.

      Także wiedz, że PIS – jako socjalistyczna partia – są bardzo odległe od Moich upodobań.

      Jednak Ja tępię wszelakich idiotów, głupoli i lemingi, które doniesienia publikatorów traktują jako prawdę objawioną.

      A jak chodzi o Ciebie, to śmiało możesz zostać policjantem. Wtedy dałbyś upust Twoim mądrościom, w myśl których przekroczenie dozwolonej prędkości na autostradzie skutkuje defektem opony.

      Rozumiem, że według Ciebie, na badziewnej niemieckiej autobahnie nic by się nie stało nawet przy 300 km/h – w Niemczech, na autostradach szybkość jest nieograniczona.

      Chłopie, zacznij myśleć. Wtedy pomyśl, skąd wiesz jaka była szybkość prezydenckiego samochodu oraz czy faktycznie była ona większa od dopuszczalnej w tym miejscu.

      Pomyśl też, czy aby ograniczenie szybkości dotyczy prezydenckiego samochodu – z tego co ja widziałem – prezydencki samochód ma status pojazdu UPRZYWILEJOWANEGO.

      Więc, w myśl Twojego rozumowanie – jeżeli był nieuprzywilejowany, to opona się rozleciała. Jeżeli był uprzywilejowany, to opona by się nie rozleciała.

      Przemyśl to i zacznij czerpać wiedzę z innych źródeł niż KOD, TVN, GW czy Urban

      Pozdrowienia,
      ROMAN WŁOS

    2. PAWI,

      Uzupełniając Mój wpis, powiem Ci, że samochody prezydenckie są odporne na granaty, lekkie miny pancerne, itp.

      Prezydent Francji, Charles de Gaulle, przeżył kilkanaście zamachów. Kiedyś wysadzono całą jezdnię w miejscu gdzie przejeżdżał de Gaulle. Jego samochód – Citroen DS – wyleciał na wysokość pierwszego piętra i prezydentowi Francji nic się nie stało.

      Jarzysz???

      Pozdrowienia,
      ROMAN WŁOS

        1. ARNOLDZIE,

          Na de Gaulle było ponad 30 zamachów. Wszystkie nieudane. Ten jeden był szczególny. Po tym jak Citroen DS wyleciał w powietrze, prezydent de Gaulle z wielkim uznaniem wyraził się o francuskiej firmie Citroen.

          Wiedz, że auta prezydenckie to są małe transportery opancerzone. One tylko z zewnątrz wyglądają jak samochody.

          Nadwozia z płyt pancernych, szyby pancerne o grubości do 15 cm, opancerzone opony, opancerzone zbiorniki paliwa, autonomiczny system gaśniczy – to tylko te znane ogółowi szczegóły.

          Moje śledztwo prowadzi do wniosków, że za kierownicą siedział jakiś gumofilc z dobrą opinia od proboszcza w swojej wsi.

          Przesiadł się z VieśWagena do auta, które wyglądało jak BMW (Bryka Młodego Wieśniaka), no i, przegiął.

          Niestety, prawa fizyki są jednakowe dla wszystkich osób i wszystkich pojazdów.

          Oczywiście, istnieje cała rzesze idiotów, właściwie większość, która nie rozumie, że wszelki ruch jest możliwy dzięki jednej jedynej sile, którą jest TARCIE. Głupole nazywają je przyczepnością.

          Jarzysz??? Ja już nie mam siły przekonywać głupoli, którzy bredzą coś o ABS, EPS, ESP czy innych ciulstwach dla debili.

          Pamiętaj, nie ma tarcia – nie ma sterowności, nie ma napędu.

          Jarzysz???

          Pozdrowienia,
          ROMAN WŁOS

          p.s. Ciągle czekam kiedy Nasz znakomity, internetowy tropiciel czyli PANTEK podrzuci jakieś fotki tej gołej felgi bez opony.

          1. ROMANIE,

            Pięknie tu ćwiczysz różnego rodzaju Gamoni.

            Pozdrawiam,
            i tak trzymaj,
            Kolega Antka

          2. Przeglądnąłem historię zamachów na de Gaulle i nie znalazłem żadnego, w którym pod jego autem doszłoby do wybuchu.
            Jedyne wysadzenie drogi było przedwczesne i nieudolne. Eksplozja nastąpiła przed kolumną aut i była za słaba, materiał wybuchowy był źle zrobiony i jego większa część się spaliła a nie eksplodowała.
            Natomiast coś mi się w pamięci obija, że zamach, w którym auto wyrzuciło aż na dach kamienicy był zamachem w innym kraju niż Francja. I był to skuteczny zamach.
            Co do samego auta to wcale nie było tak pancerne – w jednym z zamachów kule z karabinu maszynowego poprzebijały go na wylot.

  5. ARNOLDZIE,

    Czy to jest na pewno właściwa fotka??? Czy pic-na-wodę, fotomontaż??? Przecież, to jest zwykła, dziadowska opona (chyba Michelin) RunOnFlat. To nie jest pancerna opona.

    Wygląda to na fotomontaż lub jakiś clip art.

    Zbadaj to.

    Pozdrowienia,
    ROMAN WŁOS

    p.s. Chyba, że ludzie KOD-u umieścili tam trotyl w dużej ilośći. Bo nawet tak rozwalona opona nie powinna nic zmienić w torze jazdy.

    Mnie kiedyś pękła półoś i odpadło całe koło razem z bębnem hamulcowym. Samochód jechał na tylnej tarczy kotwicznej – też tylnej prawej – i nic się nie stało poza tym, że było dużo dymu (tarcie o asfalt).

    A kiedy złapałem przednią gumę przy 150 km/h, to nawet tego nie poczułem – trochę tylko ściągało.

    Cos Mi to wszystko wygląda na kit.

    Pozdrowienia,
    ROMAN WŁOS

Odpowiedz