Sprawiedliwość społeczna

Wyobraźmy sobie dwie kobiety:

Pierwsza robi karierę, nie ma ochoty na macierzyństwo, bo to przeszkadza w karierze. Przez wszystkie lata nieźle zarabia, dorabia się mniej lub bardziej przyzwoitego majątku.

– Druga wychowuje gromadkę np. 5 dzieci, przez to nie pracuje zawodowo, nie ma szans na robienie kariery, odkładania pieniędzy i ich kumulowania.

Co się dzieje na starość?

Druga kobieta za swój trud urodzenia i wychowania gromadki dzieci nie otrzymuje ani grosza emerytury, dostaje najwyżej nędzny zasiłek społeczny.

Ale pierwsza? O! Ta , choć bezdzietna, otrzymuje tłustą emeryturę pomimo tego, że przez całe życie dorobiła się niezłego majątku.

A teraz zagadka – kto utrzymuje tą bezdzietną kobietę?

Oczywiście dzieci tej drugiej kobiety, które zamiast utrzymywać swoją matkę, muszą utrzymywać …obcą kobietę.  Do tego ich matka pozostaje bez emerytur bo przecież rzekomo „nie pracowała”, nie odłożyła kapitałów w funduszach inwestycyjnych itd.

I to jest właśnie przykład „sprawiedliwości społecznej” i przyczyna wymierania Polaków jako narodu.

Czy można się przed tym obronić? Niestety tylko w jeden sposób – ucieczką/wyjazdem z kraju.

4 myśli na temat “Sprawiedliwość społeczna

  1. I dobrze, życie trzeba układać myśląc w wielu aspektach, a nie tylko dzieci umieć robić. Tak każdy by chciał.

  2. Ja nie mogę Buzdygan, CO TY PIERDOLISZ???
    Co do części o biednej matce to w pełni się z tym zgadzam ale ta bogata? Zarobiła sobie na swoją tłustą emerytkę. Co więcej, to właśnie ONA utrzymywała tę biedną rodzinę przez całe swoje życie łożąc na ich zasiłki i zapomogi płacąc ZAJEBISTE podatki, nie korzystając z publicznej służby zdrowia bo stać ją było na prywatną i nie kosztując państwo ani grosza.

    Zastanów się zanim coś takiego jeszcze napiszesz.

  3. Boss: Na jakiej podstawie twierdzisz, że ta bogata, bezdzietna kobieta całe życie utrzymywała tą rodzinę z dziećmi? Nigdzie nie napisałem, że jest to biedna rodzina, żyjąca z jakichkolwiek zasiłków i zapomóg.
    W dodatku zapominasz, że wszystko u nas jest oclone, owatowane i oakcyzowane i każdy konsument wydaje w tej formie więcej kasy na podatki niż te drobne z podatku dochodowego.
    Nie ma w Polsce ludzi nie korzystających z publicznej służby zdrowia bo nawet „niepubliczni” lekarze jadą na sprzęcie – że już nie wspomnę o wykształceniu – uzyskanym z publicznych środków.

    Wracając zaś do tej robiącej karierę – w Twojej nomenklaturze bogatej – że niby zarobiła sobie na tłustą emeryturę. Co ona za to ma? Papierki poświadczające udział/akcje w jakichś fabrykach/firmach? OK.
    Żeby się najeść to ktoś te papierki od niej będzie chciał – kto? Skoro ona własnych dzieci nie zrobiła, a dzieci tamtej wyjadą do np. Indii ?
    Po co jej udziały w 10 fabrykach/firm- i ile one będą warte? – skoro nie będzie ludzi, którzy by produkty/usługi tych fabryk/firm mieli kupować?
    Na co więc wychodzi, że co ma ta bezdzietna? Świstki papieru lub zapisy na kontach w systemach komputerowych. Nic nie warte bo ich wartość nadają inni ludzie, Ci których zabraknie bo ona dzieci nie ma a tej drugiej kobiety dzieci wyjadą bo nie będą chcieli być dalej niewolnikami systemu.
    Zgadza się?

  4. „Druga wychowuje gromadkę np. 5 dzieci, przez to nie pracuje zawodowo, nie ma szans na robienie kariery, odkładania pieniędzy i ich kumulowania.” – trudno się nie domyślić że do bogatych oni racze nie należą. A jeśli ktoś nie pracuje zawodowo to raczej żyje z zasiłków. Chyba że pracuje mąż a wtedy problemu z emeryturą nie ma. Poczytaj co piszesz a wtedy się oburzaj.
    „W dodatku zapominasz, że wszystko u nas jest oclone, owatowane i oakcyzowane i każdy konsument wydaje w tej formie więcej kasy na podatki niż te drobne z podatku dochodowego.” – wtórując twojemu rozumowaniu kobieta bogata wydaje więcej pieniędzy więc kwotowa płaci więcej cła, VAT-u, czy tez akcyzy. Co więcej, kobieta bogata kupuje raczej towary luksusowe, czyt. importowane. Płaci więc jeszcze więcej cła itp.
    Niepubliczni lekarze jadą na państwowym sprzęcie w szpitalach, we własnych klinikach maja własny i przeważnie lepszy sprzęt.
    I od kiedy to w Polsce mamy darmowy system edukacji??? Z takim systemem spotkałem się tylko w krajach „zachodnich” gdzie dzieciak nie musi nawet kupić jednej książki czy zeszytu. Wszystko dostarcza szkoła.
    Co ona za to ma? Emeryturę jaka każdy z nas powinien mieć. Wyspy hula-gula kiedy chce i leki które chce a nie takie na które ją tylko stać raz do roku.
    Do Indii raczej nie wyjadą bo w tym popierdolonym kraju jakim jest Polska, nadal jest jednak odrobinkę lepiej niż w Indii.

Odpowiedz