To teraz z drugiej strony – ile można zarobić na blogach jako wyrobnik dostarczający treści.

Za ten wpis powinienem sobie wypłacić 6-10 złotych, w zależności od tego jak długi wyjdzie. A jak Wy napiszecie pod nim ponad 100 komentarzy to jeszcze 5 złotych. Tak wg Ewy Lalik wyglądają propozycje wynagrodzenia dla dostarczycieli treści na blogi.
Jak łatwo policzyć aby zarobić na minimalną pensję musiałbym robić ponad 5  konkretnych wpisów dziennie– bo na premię za komentarze to raczej liczyć nie można – a na średnią krajową to ponad 12 wpisów. Oczywiście wliczając, że pisać trzeba także we wszystkie soboty, niedziele i dni wolne.

Na tym skończę ten wpis i Wam pozostawię ocenę czy takie zarobki za taką pracę to dużo, mało czy w sam raz.

Wpis wyszedł mi za raczej 6 niż 10 złotych, straciłem na jego bezpośrednie wytworzenie (napisanie) około 10 minut*. Tyle, że jest on wynikiem wcześniej nabytej wiedzy, oczytania, przeczytania wiadomości itd. którego to czasu nie da się już zmierzyć.

Tak czy siak  – sami sobie oceniajcie jak dobrze/źle jest ludziom piszącym dla innych.

*
Po poprawkach stylistycznych doszło już do 13 min.

17 myśli na temat “To teraz z drugiej strony – ile można zarobić na blogach jako wyrobnik dostarczający treści.

  1. ARNOLDZIE,
    zap
    Ale gdzie znaleźć takiego frajera, który za to zapłaci??? Daj namiary. Ja szybko piszę, to mogę trzepać kilka tekstów na godzinę.

    Pozdrawiam,
    ROMAN WŁOS
    ie
    p.s. Coś ostatnio stałeś się bardzo wierzący….. w banialuki głoszone przez patałachów.
    p.p.s. A jak chodzi o setkę komentarzy, to blog musiałby mieć co najmniej 200,000 unikatowych wejść.

  2. ARNOLDZIE,

    Ponieważ Cię cenię, to przeszedłem drogę przez mękę czytając zalinkowany tekst Ewy Lalik. Jak Ty możesz katować swoich czytelników bełkotem Ewy Lalik???

    Ta kobita nie rozumie tego co sama pisze. Nie rozumie używanych przez siebie słów. I podobnie jak tępota umysłowa zwana dziennikarzami, Ewa Lalik nie odróżnia techniki od technologii.

    Tępota umysłowa sądzi, że amerykańskie słowo „technology” to po polsku „technologia”. Technologia to po amerykańsku „production methods” czy coś w tym stylu.

    Arnoldzie, piszesz ciekawie, ale nie katuj ludzi Ewą Lalik.

    Pozdrowienia,
    ROMAN WŁOS

    p.s. Te oszacowania Ewy Lalik są o dupę „roztrzaść”. Od kiedy to 70 procentów Polaków śledzi internet??? Od kiedy Polak to to samo co obywatel tego kraju??? Ta kobita jest żałosna. Nadaje się jedynie do telewizji, albo do prasy …. hydraulicznej. To ona dostaje 6 pln za tekst, i to jest i tak o dużo za dużo.

    p.p.s. Lepiej linkuj do Mojego blogu (bloga). Tam są wartościowe teksty zawierające rzetelne informacje.

      1. PANTEK,

        NIe bierz przykładu z Pani Oli. Nie podobają Ci się komentarze spam-botów, to ich nie czytaj. Mój blog czytują głównie boty. Jestem bardziej niż szczęśliwy kiedy bot komentują to co przeczytały. Wygląda na to, że boty mają więcej rozumu niż np. Pani Ola.

        A tak w ogóle, to to są nie tyle spam-boty co raczej ham-boty. Spam to skrót o amerykańskich słów – spiced ham – czyli taka konserwowa mielonka zwana błędnie szynką.

        Natomiast te spam-boty robią taki pedalski marketing zamieszczając tam prawdziwą szynkę – takie zwykłe „hamstwo”

        Pozdrowienia,
        ROMAN WŁOS

        p.s.

    1. Linkowany przeze mnie artykuł faktycznie jest chaotycznie napisany, z obliczeniami Ewy też się w ogóle nie zgadzam, ma takoż nieszczęśliwy tytuł (można go złośliwie odebrać), ale był on jedynie źródłem do zaprezentowania stawek jakie mogą dostać piszący wpisy na inne blogi. A właściwie jakie propozycje mogą usłyszeć.

      1. ARNOLDZIE,

        Coś ostatnio jesteś (łatwo)-wierny. A sprawa wygląda tak, że to Pani Ewa twierdzi, iż dostaje ze sześć pe-el-enów za swoją telenowelę, którą jakiś pacjent w komentarzach na SpiderWeb zatyłował – M Jak Masakra.

        Chociaż Ja bym wycenił te perełki językowe na wyższą kwotę. Z tym, że kasę powinni dostawać ci, którzy przeczytają telenowelę Pani Ewy.

        Pozdrowienia,
        ROMAN WŁOS

        p.s. Ja za tekst biorę co najmniej 300 pln, chociaż wolę 500 pln.

    1. Bo jak Pab ma zamiar tolerowac takiego pieniacza i co tu ukrywac, czlowieka bezmyslnie plujacego jak pies z wsieklizna, to chyba nie ma co dalej subskrybowac komentarzy?

      1. PANI OLA, tutaj nie ma obowiązku sybskrybowania komentarzy. A nawet jak subskrybujesz, to nie musisz czytywać. Proste???
        Pozdrowienia,
        ROMAN WŁOS

        p.s. Kto to jest Pab??? Czy to więzienna ksywa Arnolda???

      2. Warto subskrybować. Nie wiem jak przychodzi email powiadamiający – jeśli jest tam jasno widoczna nazwa komentującego to przecież można go od razu skasować przed przeczytaniem 🙂

    2. Z własnego doświadczenia wiem, że czytając sieć trzeba nauczyć się samemu sobie włączać w głowie filtrację i przeskakiwać takie treści bo moderowanie komentarzy przez prowadzącego blog/serwis jest:
      a) niefajne – to jest miejsce udostępnione publicznie przeznaczone do dyskusji. Trudno się dyskutuje gdy się ma to samo zdanie. Nie ma jak wtedy zetrzeć ze sobą poglądów, otrzaskać własne lub zmienić zdanie.
      Fakt, ze niesie to ze sobą skutki w postaci tego, że można się natknąć na różne rzeczy, nawet nieciekawe albo męczące. Coś za coś:(
      Poza tym jeśli mi, lub jakiemuś czytelnikowi jakieś komentarze (lub osoby) nie odpowiadają, podnoszą ciśnienie, niszczą estetykę etc. to komuś innemu mogą się podobać, albo wywołać refleksję czy cokolwiek innego pozytywnego.
      b) pozostawianie jedynie słusznych komentarzy prowadzi do powstania towarzystwa wzajemnej adoracji, lizania się po pupach itd. Jak dla mnie kompletne przeciwieństwo tego czym blogi z komentarzami powinny być.

Leave a Reply to ROMAN WŁOSCancel reply