Upadek znanego Internauty i blogera.

Jakub Śpiewak – ikona walki z dziecięcą pornografią. Internauta i bloger, który jako z nielicznych dostąpił zaszczytu wstąpienia na medialny Olimp i bycia rozpoznawaną twarzą z telewizji gdyż zapraszano go do wielu programów. Ba! Nawet Władze bardzo chętnie zapraszały go na różne konferencje i wysłuchiwały jego głosu. To wszystko pryska dziś, w momencie gdy tygodnik Wprost wyciąga finansowe nieprawidłowości, które wielu uzna za nadużycia, a ja uważam jedynie za niefrasobliwość i powszechną u sław słabość charakteru.Nie razi mnie jakoś specjalnie wyciągnięcie 170 tys. z kont fundacji i nie rozliczenie ich, choć są to pieniądze z darowizn ludzi. Uważam, że swoją pracą zasłużył na takie wynagrodzenie. To, że formalnie tego nie załatwił to tylko przejaw tego przed czym zawsze przestrzegam kandydatów na bankrutów – niedocenianie siły biurokracji w tym kraju. I zwykle jest to wołanie na puszczy…  Wpisałby sobie bowiem 20 tys. miesięcznej pensji i nikt by nie mógł nawet pisnąć bo po 11 latach działalności fundacja wisiałaby mu ponad 2 mln złotych (nie musiałby przecież jej brać przez te wszystkie lata).
Śmieszy mnie za to wydanie 30 tys. na markowe ciuszki, tysięcy na perfumy itd.  Ta skaza charakteru – jakże widoczna u sław – zawsze będzie mnie niebotycznie śmieszyć.  Choć też w żaden sposób jej nie potępiam bo to przesuwanie majątku z góry w dół – do tych biedniejszych.
Chciałbym jednak zwrócić uwagę na przypadek relacji Jakuba z mediami jako przykładu  frajerzenia się ludzi. Brał on bowiem udział w wielu programach i telewizje na tych programach zarobiły. Zarobili także prowadzący te programy, realizatorzy itd.
A jemu coś za to zapłaciły?
Czy też tylko wykorzystały „parcie na szkło” takich ludzi jak on?
Obstawiam to drugie bo gdyby mu media płaciły za występy – to uratowałby fundację. Tak uważam, bo w żadnej sytuacji nie dostrzegam u niego pazerności czy chęci oszukania darczyńców.
Popełnił także inny błąd – nie wykorzystał swojej rozpoznawalności i nie znalazł sobie agenta, który załatwiłby mu… występy w reklamach za mniej lub bardziej tłuste wynagrodzenie.  Teraz jest zaś po ptokach.  🙁
Zawistny lud Buraczanej w swej masie nie wybaczy mu tych wakacji, ciuchów i 170 tys.  złotych.  Co gorsza – wpisami na swoich blogach, w których uznawał swoje działania za kradzież praktycznie sam zafundował sobie karny wyrok. To podłożenie się jest kolejnym przykładem formalnej głupoty – zafajdanie sobie rejestru karnego i wykluczenie się w ten sposób z posad. Posad, które powinien zajmować bo jest to bardzo wartościowy człowiek, inteligentny i nie poprzestający na pustej gadaninie jak 99,99% ludzi lecz społeczny działacz.  Szkoda, że chce się wycofać z publicznego życia. Mam nadzieję, że zmieni zdanie, bo będzie to kolejny przykład „negatywnej selekcji” w Buraczanej. Bo u nas Władze wolą finansować swoje biura poselskie itp. pierdoły zamiast wyłapywać takie społeczne talenty, a następnie dawać im uczciwe pieniądze na życie by mogli realizować przydatną społeczeństwu działalność.  Teraz zaś Buraczana zafunduje mu przemiał  przez Bezmiar Niesprawiedliwości, przekornie nazywany Wymiarem Sprawiedliwości.
I żeby było jasne – nie zgadzam się z wszystkimi jego poglądami i nie wszystkim jego działaniom mogę przyklasnąć, nie zmienia to jednak mojej oceny i potrzeby udziału takich ludzi w społecznym życiu.
Zresztą – weźcie go zestawcie z takim np. Kurskim.  Kogo wolelibyście dalej widzieć a kogo zesłać do piekła zapomnienia?
Dlatego Jakubie – padłeś? Powstań! 🙂

p.s.
Tak w ogóle sądzę, że kwestia trwonienia pieniędzy we wszelkich fundacjach – w większości idą na „koszty własne” i reklamy  – i lekceważenia obowiązków informacyjnych to temat na osobny wpis.

4 myśli na temat “Upadek znanego Internauty i blogera.

  1. Tak w ogóle to p…rzysz facet jak ten nieudacznik. Nie zagubił się, nie był niefrasobliwy, tylko KRADŁ OD DAWNA. A teraz, kiedy sprawa wydała się, udaje nieszczęśnika. Manipulator tak ty, jak i Jakub Ś.

  2. Za swoje wystąpienia, różne szkolenia brał grupą kasę. To, że sierotka nic nie miała to bujda. Za to pracownikom nie płacił. Gdy sponsorzy przestali być hojni, nagle nie wystarczyło i na utrzymanie Śpiewaka i na podstawowe opłaty 🙂 A przez tyle lat prowadzenia biznesu-fundacji doskonale wiedział co można, a czego nie można. Ale jak ktoś się czuje nietykalny, to potem kradnie tak bez żadnych hamulców i potem płacze, że się wydało. Żałosny typek żerujący na dzieciach.

    1. Grubą kasę za wystąpienia to znaczy konkretnie jaką?
      Bo pojęcia dużo/mało itd. są względne.

      p.s.
      Nie, ten wpis to nie ironia tylko na poważnie.

  3. A czytając ten wpis miałam wrażenie, że to jedna wielka ironia, bo chyba nie można tak na poważnie 😛

Odpowiedz