Bełkot czy gwara zawodowa Władzy i „elit”?

Czytaliście stenogramy z podsłuchów Bardzo Ważnych Osobistości – zwanych nobliwie VIPami – krążących namiętnie wokół KORYTA III Buraczanej, czyli ekipy Tuska, a wcześniej Rywina, Oleksego, Leppera itd.  ?
Jeśli nie, to wybierzcie sobie dowolny stenogram stąd byście wiedzieli o czym prawię.

Bełkot, bełkota bełkotem bełkoci, prawda?

I nie – nie są to podsłuchy rozmów meneli spod budek z piwem, ani naćpanej młodzieży z prywatek suto zakrapianych halucynogennymi grzybkami tudzież LSD.

Tym bełkotem się posługują, porozumiewają i ten bełkot wydają z siebie ci, którzy nami rządzą.

Ci, którzy wydają rozkazy, rozporządzenia, uchwały, ustawy i inne prawa, uprzykrzające potem poddanym życie.  Jednym słowem  WŁADZA.

Ale nie tylko ona. Także artyści i inne typy uważające się za elity z tytułu obecności w okienkach TV .

I już nie mówię o notorycznych i powszechnych wulgaryzmach i angloszczynach lecz o zwykłym bełkocie, niezdolności do złożenia zwykłych zdań i czytelnych wypowiedzi.

Jestem pewien, że siedmioletnie dziecko wysławiające się w taki sposób zostałoby natychmiast skierowane do klasy dla upośledzonych w rozwoju.
Oj… chciałem napisać więcej, że to może taki zawodowy żargon, ale…

Ta puenta jest wręcz doskonała i nią kończę swoje wywody.

Odpowiedz