Islam ma rację – odsetki są ZŁEM.

Każde odsetki. Nawet najmniejsze. I to bynajmniej nie tylko w transcendentalnym znaczeniu, lecz także rzeczywistym, wcielonym złemOdsetki powodem tego, że ludzie ZAWSZE będą tkwić w pętli kredytowej i nie będą w stanie spłacić swoich długów. Nigdy. Oraz tego, że pieniądz zawsze będzie tracił na wartości.

Żeby to sobie uświadomić wystarczy prosty przykład.

I.  Okres Raju na ziemi (jakieś kilkanaście tysięcy lat temu). Nie ma wojen, ucisku itd. a ludzie nie znają jeszcze pieniędzy. Wymiana produktów następuje przez barter bo podział pracy  wg umiejętności jest od zawsze. I tak:

Rybak łowi 2 ryby

Wytwórca robi 2 haczyki

Dochodzi do wymiany – Wytwórca daje swoje 2 haczyki, a Rybak oddaje rybę.  Wszyscy najedzeni, zadowoleni i szczęśliwi.

Rybak wraca łowić ryby, a wytwórca robić haczyki. Idylla.

II.  Początek końca Raju. Barter jest kłopotliwy, więc ludzie wymyślają pieniądze.

Rybak łowi 2 ryby

Wytwórca robi 2 haczyki, ale…

żeby się wymienić potrzebują pieniędzy.  Skąd je wziąć!?

Trzeba pożyczyć od Emitenta (dziś:banku).

Rybak pożycza 1000 jednostek pieniądza i kupuje za to od Wytwórcy 2 haczyki.

Wytwórca jest głodny, więc za 1000 jednostek pieniądza kupuje od Rybaka rybę.

Rybak zwraca Emitentowi (bankowi) 1000 jednostek pieniądza i wszyscy najedzeni, zadowoleni i szczęśliwi.

Rybak wraca łowić ryby, Wytwórca robić haczyki. Jeszcze idylla.

III. Emitent dochodzi do wniosku, że dłuży mu się czas oczekiwania na zwrot pieniędzy, postanawia wiec w jakiś sposób zmobilizować dłużników do szybkiego oddawania, więc wymyśla… ODSETKI.

W tym momencie Bóg się wkurza i wypędza ludzi z Raju!

Od tej chwili będą w pocie czoła pracować by spłacić coś co jest niespłacalne. Bez względu na to ile będą harować, albowiem choć:

Rybak znowu łowi 2 ryby

Wytwórca robi 2 haczyki, ale…

żeby się wymienić potrzebują pieniędzy.

Rybak pożycza 1000 jednostek pieniądza jednak już z zastrzeżeniem, że za każdy zaczęty rok posiadania pożyczonych pieniędzy musi  oddać 100 jednostek więcej.

Rybak nie ma wyboru – godzi się na warunki, bierze pieniądze i kupuje za to od Wytwórcy 2 haczyki.

Wytwórca jest głodny, więc chce kupić od Rybaka rybę, ale…

Rybak żąda od Wytwórcy już 1100 jednostek pieniądza za swoją rybę bo przecież tyle musi oddać Emitentowi (dziś: bankowi).

Wytwórca jednak ma tylko 1000 jednostek, które dostał wcześniej od Rybaka za swoje haczyki. I więcej pieniędzy nie istnieje  po prostu na rynku!

Nie ma więc wyboru i musi także pożyczyć pieniądze od Emitenta, który daje  100 jednostek, ale żąda zwrotu ich większej ilości, czyli 110 jednostek.

W ten sposób na ziemi zaczęło się piekło.

Ani Wytwórca ani Rybak nie już NIGDY w stanie oddać Emitentowi wszystkich pieniędzy bo… ich po prostu nie ma na rynku!

Emitent wypuścił na rynek 1100 jednostek pieniądza a do zwrotu potrzeba ich 1110 jednostek.

O całe 10 jednostek więcej niż razem posiadają wszyscy tworzący dobra na rynku.  I spirala długu zaczyna się nakręcać.

I jak tu nie wierzyć mądremu porzekadłu, że Fenicjanie wymyślili za mało pieniędzy?

Rybak wraca łowić ryby, Wytwórca robić haczyki, ale skończyła się idylla i zaczęły zgryzoty.

Od tego momentu Rybakom i Wytwórcom pozostało już tylko coraz bardziej się zadłużać. Bardziej i bardziej i jeszcze bardziej – ku uciesze emitenta czyli banku – aż do kompletnej nędzy i stania się niewolnikami.

A władcy pieniądza stają się prawdziwymi Władcami Świata,  Władcami ludzi, ich pragnień, myśli itd.

Dziś jest jeszcze gorzej, bo emitent zamiast dawać pieniądze wytwórcom dóbr, to daje je… innym bankom.

A te dorzucają swoje odsetki i… pętla zaciska się jeszcze szybciej.

Do tego ilość pieniądza na rynku zmniejsza się bo pieniądze niszczeją, gubią się, czy wreszcie część ludzi je po prostu przechowuje w skarpecie itd.

Piekło narasta.

W efekcie mamy rok Anno Domini 2010 (muzułmański Anno Hegirae 1388) i  cały świat dosłownie tonie w długach – ludzie, firmy, państwa, rządy, władze.

Tylko banki pasą się w najlepsze, oddziały mają praktycznie na każdej ulicy. Gdzie się człek nie obejrzy tam bank, a nie dajmy na to: spożywczy.

Jaka mogłaby na to być rada?

 Na pewno zakaz stosowania odsetek  (obecny w islamie) oraz zasada, w której emitent nie dawałby kasy do banku lecz bezpośrednio wytwórcom i konsumentom dóbr.

Być może także pieniądz społeczny, gdzie wszyscy ludzie byliby emitentami, ale to już kwestia do przemyślenia.

Jednak zanim to się stanie czeka nas kompletny upadek pieniądza.

Każdego. Do dna. Do zera wartości.

Dlaczego?

Bo taka dewaluacja to jedyny sposób na uwolnienie się rządów z pętli długów.

4 myśli na temat “Islam ma rację – odsetki są ZŁEM.

  1. Drobna poprawka dot. założenia:
    5 000 bibliotek x 15 osób x 25 zł – 5000 bibliotek które książkę kupiły = 1 870 000 zł
    Pozdrawiam 😉

  2. Drobna poprawka dot. założenia:
    5 000 bibliotek x 15 osób x 25 zł – 5000 bibliotek które książkę kupiły = 1 870 000 zł
    Pozdrawiam 😉

Odpowiedz