Krótka bajka między Panem, Wójtem a Plebanem.

Była sobie ziemia, publiczna ziemia – czyli moja i Twoja – a nie Pana. Ale Pan bardzo chciał ją mieć i to za bezcen bo dowiedział się, co będzie można na niej wybudować i jak wartościowa się stanie.  Problem w tym, że normalnie Wójt wystawiłby ziemię w przetargu i poszłaby za rynkową cenę. Od czegóż jednak są Plebani?
Czyż nie po to żeby odegrać rolę słupa?
Takoż i się stało –  Pan, Wójt i Pleban dogadali się, tak jak to się dzieje od wieków.
Wójt przekazał za darmo ziemię Plebanowi.  Pleban oczywiście bez zbytniej zwłoki sprzedał ziemię za bezcen Panowi inkasując w ten sposób swoją prowizję (dajmy na to 0,7 mln). Pan oczywiście musiał się podzielić z Wójtem, dlatego też sprzedał mu 1/4 ziemi za ten sam bezcen by… ostatecznie odkupić ją od niego już po cenie rynkowej (powiedzmy za 2 mln).  Oczywiście niby dopiero po upływie 10 lat – dzięki czemu  Wójt nie musiał płacić podatku dochodowego. W efekcie ma nieopodatkowaną i formalnie legalną kasę  (czyli te przykładowe 2 mln). A Pleban oprócz swojej prowizji został także generałem Wojska Polskiego (sic!) z tłustą generalską emeryturą.
Oczywiście każdy nadal ma prawo wierzyć, że Pleban jest ułomny intelektualnie (choć zostaje generałem) i sprzedaje działkę za 17% jej wartości zamiast dać ogłoszenie i wylicytować odpowiednią cenę.

A co my, okradzeni z kilkudziesięciu milionów,  możemy? Niestety niewiele. Możemy spróbować dociec kto był Wójtem i jeszcze po prostu nie głosować na ludzi, którzy nas okradli z ziemi wartej 70 mln zł.

Jeżeli bajka jest za trudna w zrozumieniu to patrz na schemat.

Pikanterii sprawie – po latach – dodają dwie rzeczy:
1) Zeznania wrednych kelnerów, którzy podsłuchiwali swoich klientów. Jeden z nich twierdził, że odsłuchał na taśmach zarejestrowane rozmowy Pana. I jest na nich mowa o wielu słupach i wielu transakcjach ziemią. Początkowo można było podchodzić do takich rewelacji z dystansem, ale teraz ??
2) To, że Pan jest dziś największym Wójtem i nikt mu nie podskoczy.

ps

Ewentualne jakiekolwiek podobieństwa do jakichś rzeczywistych zdarzeń i osób są OCZYWIŚCIE CAŁKOWICIE przypadkowe.

Odpowiedz