Pewnego dnia patrząc na figurkę „Wenus z Willendorfu” doznałem objawienia zmieniającego ustaloną wizję historii. Do tej pory dominuje pogląd, że przedstawia ona postać-symbol bogini płodności, archetyp matki, w postaci kobiety o znaczącej tuszy z bardzo obfitymi piersiami. Nie jest to jednak prawdą.
Jeżeli przyglądniecie się tej figurce to odkryjecie, że ma ona wyraźnie wyeksponowane męskie i żeńskie zewnętrzne narządy płciowe: kobiece wargi sromowe oraz penisa sprytnie stylizowanego na pierś. Jednak jego główka, czyli żołądź penisa jest jednak widoczna i rozpoznawalna.
Figurka przedstawia więc raczej postać bóstwa Androgyne, będącą symbolem jedności mężczyzny i kobiety niż boginię płodności.
Czytaj dalej „Wenus z Willendorfu – odkrycie czy przywidzenie?”
Kategoria: Śpiew
Jeśli jest coś czego ludziom zazdroszczę to talentów muzycznych – śpiewania, komponowania i grania.
Dzięki temu, że mam słuch doskonały, potrafię wyłapać każdy fałsz, każdą tandetę (dlatego mało co trawię, szczególnie u dzisiejszych „utalentowanych” gwiazd muzyki), mogę nastroić instrumenty, śnią mi się utwory muzyczne, całe sonaty, ale… nie potrafię tego wyrazić, odtworzyć, zagrać, ani zanucić czy zaśpiewać. Zabrakło tyci…. tyci…. czegoś. 🙁
Dlatego zazdroszczę tym, którzy to potrafią. I przeglądając dziś zasoby youtuba znalazłem parę takich talentów.
Czytaj dalej „Jeśli jest coś czego ludziom zazdroszczę to talentów muzycznych – śpiewania, komponowania i grania.”
A propo wartości dowodów, obiektywnych faktów, czy też widzenia czegoś na własne oczy. :)
Natasza Urbańska „Rolowanie” – to jest właśnie Sztuka co się zowie!
Możecie pluć na ten utwór i jego wykonanie, mieszać go z szambem ile chcecie – słusznie zresztą – ale ja i tak powiem Wam, że jest to artystyczne arcydzieło. Sztuka przez duże S. To jest po prostu SZTUKA co się zowie! Oczywiście nie w warstwie muzycznej, nie w warstwie wizualnej, ale w warstwie emocji jakie u ludzi wzbudza oraz ukrytych przekazów jakie niesie jej tekst.
I nie jest to tylko kwintesencja tego co ciągle piętnuję – nowomowy wypełnionej angloszczynami – ale także tego, że język polski umiera już teraz, na naszych oczach, a nie za jakieś 100 czy 200 lat. Bo takim językiem mówią młodzi.
A dla tych co nie mają kontaktów z młodymi dzierlatkami okupującymi dyskoteki, podaję tłumaczenie tekstu:
Czytaj dalej „Natasza Urbańska „Rolowanie” – to jest właśnie Sztuka co się zowie!”