Blogerzy, którzy nie dorośli do zdobytej pozycji.

Jako, że nuda straszy w Internecie, dla poprawieniu sobie nastroju postanowiłem wybatożyć paru blogerów żyjących w nieuzasadnionym samouwielbieniu.  Nie ukrywam, że kroplą przechylającą niemoc lenistwa było wykasowanie przez Grzegorza Marczaka mojego komentarza-pytania pod wpisem „Ranking spółek IQ Partners, może takie podsumowanie powinni zrobić inni VC „  dlatego zacznę od niego. Może i nawet słusznie od niego bo to najbardziej jaskrawy przykład braku dorośnięcia do zajmowanej pozycji.

Pytanie, za które zostałem skasowany – bo jak się okazuje dostałem także bana – brzmiało:
„Gdzie mogę zapoznać się z raportem finansowym antyweb sp. z o.o. bo nie ma go w sądzie a Grzesiek nie odpowiada na emaile”.

Dla tych co nie wiedzą :
Grzegorz Marczak stworzył blog antyweb.pl, który stał się na tyle popularny, że IQ Partners zainwestował w niego pieniądze. Z tym, że zainwestował NASZE PIENIĄDZE. Nie tylko swoje lecz także moje, Twoje i tego niepełnosprawnego sąsiada.  A to dlatego, że są to pieniądze, które IQ Partners dostał z funduszy UE. Tak!  Nie od dobrego wujka Sama, nie Marsjan czy jakichś mitycznych Onych tylko właśnie od NAS z NASZYCH podatków. Naszej krwi i naszego potu, drogiej benzyny, używek i wszystkiego droższego niż gdzie indziej. Z tego antyweb sp. z o.o. dostał pieniądze i za nie radośnie może rozwijać swojego bloga. Dlatego mamy prawo wiedzieć co się tam w tej spółce dzieje, poznać raport finansowy dotyczący antyweb sp. z o.o. i dlatego od kilku miesięcy bezskutecznie próbuję uzyskać dostęp do tego raportu. Bo niestety w sądzie – w którym powinien być najpóźniej 30 września 2012 roku – nadal go nie mogłem uświadczyć. Także prośby e-mailowe pozostawały kompletnie bez odpowiedzi.  Zaś pytanie zadane pod chyba nawet bardzo odpowiednim wpisem zostało skasowane,  a sam pytający (czyli ja) zbanowany.
Teraz sami oceńcie:
Czy to poziom zachowań adekwatny dla poziomu:
a) prezesa zarządu spółki prawa handlowego na dodatek biorącego publiczny grosz od firmy giełdowej,  czy też raczej
b) przedszkolaka w przykrótkich spodenkach?

Kolejne batożenie należy się blogerce zwącej się Segritta (Matyldzie Kozakiewicz) i Kominkowi (Tomaszowi Tomczykowi) za sposób w jaki ją popiera.  Segritta zniesławiła się w ostatnich dniach wykorzystaniem maksymy „Mam bloga i nie zawaham się nim szantażować”. Co prawda zrobiła to wpisem na FB, ale przecież dotyczył on jej pozycji dość znanej blogerki. Wpis ten brzmiał „Czy jeśli popsuł mi się aparat fotograficzny ^jestem blogerką^ napiszę o tym status na fejsie = przyjedzie do mnie kurier z jakimś fajnym nowym aparatem?”
Żenujące prawda? Blogerka uważająca się za popularną żebrze o nowy aparat fotograficzny… Jakaż nędza jest w tej blogosferze!
Niestety na tych żebrach się nie skończyło bo Segritta dała się nabrać jakiejś osobie podającej się za przedstawiciela Nikona na obietnicę naprawienia aparatu za darmo. I zamiast zawstydzić się swoją naiwnością (gdy wyszło, że ewentualna naprawa by ją jednak kosztowała) wytoczyła blogierskie działa – rozpoczęła akcję anty Nikonowską, do której przyłączył się Kominek (w imię łączącej ich przyjaźni). Niestety zrobił to w najgorszy z możliwych sposobów – spuszczając szambo na wszystkich, którzy uważają, że Segritta i Kominek źle postępują. I odsądzając oponentów od razu od czci, godności i posiadania intelektu. Dokładnie wg PISowskich wzorców . 🙁
Teraz oceńcie sami – czy takie zachowanie jest adekwatne do poziomu jednych z popularniejszych blogerów czy też gówniarzerii z piaskownicy?

Wreszcie trzecia sprawa dotycząca większości blogerów liczących na życie z reklam na ich blogu i twierdzących, że to nie jest sprzedajstwo, utrata cnoty i w żaden sposób nie wpływa.
Otóż mam dowód, że jest zupełnie odwrotnie a tym dowodem jest wyciekły raport ze szpiegowania przez Polkomtel swoich klientów. Tylko jeden popularny blog: niebezpiecznik.pl – chwała mu za odwagę! – nie bał się poruszyć tego tematu. Oraz bezpiecznyinternet.org. Cała reszta popularniejszych blogerów – wiem, że otrzymali informacje – wolała sprawę przemilczeć choć w sprawach dużo mniejszego kalibru (jak np. budyń Oetkera, niedoszłego kuferka Fashionelki itp.) szumu robiła co niemiara. Doskonale się w tym upodobnili do mediów głównego nurtu, w których korupcyjna siła budżetów reklamowych wymusza zmowę milczenia o niecnych działaniach reklamodawców.
W taki cichy właśnie sposób tracimy resztki wolności i stajemy się niewolnikami koncernów.  A przecież miało być zupełnie inaczej – blogi miały naprawić te wady…. eee… chyba blogerzy nie dorośli do tego, prawda?

27 myśli na temat “Blogerzy, którzy nie dorośli do zdobytej pozycji.

  1. Zastanawiam się – to zazdrość, że w przeciwieństwie do działalności Grześka i Segritt’y w twoją nikt nie ma zamiaru inwestować, czy próba zyskania odrobiny uwagi godna 15-letniej czytelniczki Bravo? 🙂

    *disclaimer – współpracuję z AW.

    1. A do jakich działalności szukam inwestora? Wychodzi, więc to drugie.
      Poza tym – nie krytykowałem antyweba jako serwisu.
      Najwyraźniej jest potrzebny skoro ma dużą popularność w Polsce i uważam go za posiadający swoją wartość (nie mówię w aspekcie finansowym). Na pewno bez niego będzie jeszcze nudniej w Internecie.
      Z antyweba krytykowałem tylko Grześka za jego postępowanie w sprawie, w której narusza nie tylko dobre obyczaje(brak odpowiedzi na emaile, kasowanie niczego nie naruszających komentarzy), ale nawet prawo (jako prezes sp. z o.o. ma obowiązek przedstawić taki raport).

    1. Zacytuję Piotrka z Niebezpiecznika z jego Faceboooka -> „policz ile postów dot. Allegro było na niebezpieczniku – wszystkie poza 1 były pstryczkami w nos :>”

      Chyba jednak Allegro ich nie opłaca, głupiej nie mogłeś trafić 😀 Zresztą pamiętam jak kiedyś nabijali się z zawsze czujnego działu prawnego Allegro, który się do nich przypierniczył o jakiegoś posta, a ostatnio pojechali po dziurach w PayU należacym do Alledrogo. Niebezpiecznika opłaca mrok i szatan 😀

  2. Nie ma to jak skrytykować blogerów za to czego nie skrytykowali/ nie napisali. (zły polkomtel). Skrytykować za to, że napisali o nieetycznym traktowaniu przez innych.(segritta/nikon) A to wszystko we wpisie opisującym jak to autor został źle potraktowany przez antyweb – czy to nie jest dziecinada? 🙂 Segritta nigdzie nie napisała, że był to znajomy tylko pisała o przedstawicielu agencji reprezentującej Nikona (walk.pl) – to kolejna nieścisłość. Smutne jest to, że zamiast trzymać się „razem” to teraz jeden zaczyna obsmarowywać drugiego. Powstaje cała masa wypocin specWEBlistów. Ciekawe co na to wszystko powie (jeszcze) Kominek. Może jako „Król” Polskiej blogosfery ogarnie ten cały bałagan? A może blogerzy po wzajemnym obsmarowaniu się zaczną chodzić w koszulkach „Jestem waszym ex” 😉 ?

    1. > Nie ma to jak skrytykować blogerów za to czego nie skrytykowali/ nie napisali. > (zły polkomtel)

      W niektórych sytuacjach brak działania (zaniechanie) też jest karalne 🙂

      >Skrytykować za to, że napisali o nieetycznym traktowaniu przez innych.(segritta/nikon)

      Jeżeli Segritta od początku wiedziała, że obietnicę składał jej człowiek z walk.pl a nie Nikona tym bardziej jej akcja antynikonowska jest nieuczciwa wobec tej firmy. Zauważ, że nie tylko to krytykuję, ale także zadufanie w sobie z powodu bycia „blogerką” i idący za tym żebrowpis. Tylko proszę nie wmawiaj mi, że to był TYLKO żart bo gdyby którakolwiek z firm przysłała do niej Rycerza Na Białym Koniu z najdroższym aparatem to czy:
      a) Odesłałaby go mówiąc „to był tylko żart”
      b) Wzięłaby aparat z głośnym podziękowaniem bo „przecież jest blogerką i jej się należy”. Szczególnie jak dają.

      > A to wszystko we wpisie opisującym jak to autor został źle potraktowany
      > przez antyweb – czy to nie jest dziecinada?

      Nie przez antyweb lecz przez Grześka. I nie ukrywałem, że usunięcie mojego pytania bezpośrednio sprowokowało mnie do tegoż wpisu. Choć myślałem już o nim od jakiegoś czasu.

      >Smutne jest to, że zamiast trzymać się “razem” to teraz jeden zaczyna
      > obsmarowywać drugiego

      Tego nie rozumiem. Mam myć ręce ludziom, których postępowanie uważam za wysoce naganne i mocno kompromitujące środowisko tylko dlatego, że do niego mniej lub bardziej należę?
      Możesz rozwinąć o co Ci chodzi?

  3. Czy za niezłożenie tego raportu, skoro wymagany on prawem, nie grozi jakaś sankcja? Może trzeba odpowiedni organ o niedopełnieniu obowiązku poinformować aby nierzetelną spółkę do wypełnienia obowiązku zmotywował?

    1. Panowie,
      Spółka może połączyć sprawozdawczo sobie pierwszy rok działalności z drugim (2011 i 2012 ) jeśli rozpoczęła działalność np. w czerwcu 2011. Jeśli tak było to czekacie do III kwartału 2013 🙂

      1. Jeśli zacznie działalność od drugiej połowy roku i zapisze takie połączenie w statucie. Tutaj to nie występuje, a i Wojciech Przyłęcki (członek Zarządu, IQ Partners sp. z o.o.) twierdzi, że raport powinien już być w KRSie. Może i już jest.

    2. Ja nie zamierzam robić z tego powodu komuś problemów.
      Po prostu jest dla mnie zaskakujące i kompletnie niezrozumiałe takie postępowanie.

  4. Widzę, że ani nie zapoznałeś się z postem Segritty i masz za złe, że AntyWeb usuwa komentarze. Ma prawo usuwać co mu sie podoba, to jego blog.

    1. Tak jak właściciele pubów/parków itd. nie wpuszczać „Polaków i psów”, Murzynów, Cyganów czy też Cyklistów?
      Szczególnie gdy robią to po części za publiczną kasę czyli tychże wykluczonych?
      Jeśli nawet TAK, to z równie podobnym ryzykiem własnej kompromitacji.

      Dlaczego uważasz, że nie zapoznałem się z postem Segritty? Co przekręciłem, albo czego nie zrozumiałem?

      1. Tym, że Seg nie chciała nowego aparatu pierwotnie. Wpis był żartobliwy, a ona chciała odzyskać swój stary aparat i to Nikon się nie odzywał od prawie dwóch miesięcy.

  5. Ten wpis powinien nosić tytuł: „Buzdyganem przez łeb” 😉

    Z tego co piszesz, wspomniani bloggerzy są nie do końca w porządku. Albo woda sodowa uderzyła do głowy.

    Sprawa szpiegowania przez Polkomtel mną wstrząsnęła, serio. Myślę, że temat będzie wracał przy okazji artykułów o tej firmie w mediach. Będziemy linkować do Twojego artykułu w komentarzach.

    1. Arogancja.
      Zgubna przypadłość ludzi władzy, celebrytów i w ogóle tych którzy coś znaczą lub uważają się za takich.
      Szczególnie widoczna u tych, których od środka podgryzają kompleksy niższości.
      Tym razem zgubiła Grześka Marczaka i nawet mogę wyobrazić sobie jego tok myślenia „Co JA będę odpowiadał jakiemuś przybłędzie buzdyganowi na emaile o MÓJ raport, JA , którym stwoszył (pisownia oryginalna) pupluarny antyweb” i „Nie będzie mi tu jakiś buzdygan zadawał na MOIM blogu pytań o MÓJ raport” etc.
      Nie odpowiadał więc na emaile, skasował mu post, który notabene był w temacie wpisu i jeszcze zbanował czym go na tyle wkurzył, że ten zrobił wpis. A wpis zrobił się popularny i teraz będzie świecił oczami przed połową świata .

      Arogancja zgubiła także Segrittę i w końcu zgubi Kominka bo ten ostatni powoli zamienia się w jakąś wersję Korwinna-Mikke’a – zaczyna zrażać do siebie ludzi nawet wtedy gdy po większej części ma rację.
      Natomiast co do Segritty to widzę w tym zajadłość odrzuconej kobiety.
      Od początku wiedziała, że to nie Nikon , tylko współpracująca z nim agencja. Ale rozpoczęła kampanię przeciw Nikonowi. Czy nie po to żeby ta agencja straciła kontrakty z Nikonem na zasadzie : „Mamy przez Was problemy wizerunkowe kończymy współpracę” ?
      Nie chciałbym zarzucać jej takiej wredności, ale takie nasuwają mi się wnioski.

  6. Arnold, masz racje co do antyweba i segeritty. Niestety nie mogę zgodzić się z pochlebstwami w kierunku niebezpiecznika. Piotr Konieczny słynie z tego, że skutecznie usuwa komentarze, które uważa za niewygodne. Spróbuj opublikować jakikolwiek komentarz z pytaniem o jego komercyjne działania, czyli szkolenia czy analizy bezpieczeństwa, Zapewniam Cie, nigdy nie przejdą moderacji. Konieczny prowadzi swojego tabloidowego bloga tylko po to, żeby znaleźć klientów na swoje komercyjne usługi (śmiem twierdzić zresztą, że wątpliwej jakości .. uczestniczyłem w jednym takim szkoleniu).

    1. Cześć „człowieku z miasta” 🙂 Nie podpisałeś się imieniem i nazwiskiem niestety, więc byłbym wdzięczny, gdybyś zdradził (może być na prv) w którym konkretnie szkoleniu niebezpiecznika brałeś udział — po każdym kursie nasi trenerzy mają obowiązek wręczyć studentom ankiety oceniające szkolenie i do tej pory nikomu nie zdarzyło się określić szkolenia mianem „wątpliwej jakości” – średnie ocen 2 najpopularniejszych szkoleń to ~9,2 i ~9.5 na 10. Ale oczywiście z chęcią i z pokorą przyjmiemy ewentualną krytykę, i jeśli coś było nie tak po naszej stronie, z przyjemnością zasponsorujemy Ci kolejne wybrane szkolenie.

      A co do komercyjnych działań na blogu – w cale się z tym nie kryjemy; jesteśmy firmą komercyjną, która musi wypłacać wynagrodzenia pracownikom, dlatego działalność publicystyczna redakcji niebezpiecznika jest dodatkiem do naszych usług (a nie na odwrót). Na wszelkie pytania dot. szkoleń i pentestów z przyjemnością odpowiem – nie mamy na tym polu niczego do ukrycia.

      pozdrawiam,
      pk

      1. Średnia ocen 9.2, bo ankiety nie są tak naprawdę anonimowe w tak małych grupach zajęciowych, poza tym nie chciałam się wychylać. W szczegóły Twoich potknięć i lania wody na tematy, o których nie masz zbyt wielkiego technicznego pojęcia nie będę tutaj wnikać, bo szkoda na to czasu, a i tak Twoi klakierzy i zwolennicy w moje słowa nie uwierzą, bo nie mam tabloidalnego autorytetu, ani nie jestem nikim znanym publicznie z imienia i nazwiska.
        Na Twoje marketingowe triki (w stylu tego, że zawsze na Twej stronie jest tylko 1 ostatnie, wolne miejsce na szkolenie….żałość) nabierają się ludzie pokroju tych na przykład, którzy ustawiają się w kolejce na otwarcie nowego supermarketu. Nie za bardzo jest kogokolwiek do czegokolwiek przekonywać. Sama się wstydzę swojego uczestnictwa w Twoim szkoleniu, ale była to okazja, żeby zrobić sobie dni wolne od roboty. No i wesołe podśmiechujki też były. W sumie podsuwam Ci niezły pomysł na kolejny cykl szkoleń, gdy przeszkolisz już wszystkich jeleni, misiów, jenotów i łosi na tematy bezpieczeństwa webaplikacji i podstaw testów penetracyjnych. Owe szkolenie mógłbyś reklamować jako 2 dni wolne od pracy w towarzystwie gnomów, nudziarzy i innych komputerów luserów 🙂 Przyznasz, że excele by się zgadzały!

        Ale hola, hola, nie bierz mych cierpkich słów zbyt osobiście, biznes szkoleniowy się kręci, alleluje i zawsze to jakaś forma przedsiębiorczości i wyjścia poza schemat pracy w hucie, chociaż jak mawiają starzy Cyganie starych kolegów z Compedium sprzedałeś podła żmijo ;-). Pisze to wszystko po to tylko, żebyś sobie nie myślał, że średnia Twoich ocen to naprawdę 9.2. A inni mogą zobaczyć, że jest ktoś niezadowolony i może się publicznie z tym obnażyć .

        Widzisz doszło do tego, że blog Arnolda jest miejscem, gdzie można swobodnie bez cenzury pisać.

        1. Niepochlebne komentarze nie przedostające się przez moderację na Niebezpieczniku są już słynne jak papieskie kremówki. Ale to już nikogo nie dziwi. Typ tak czuły na swoje ego, uzależniony od ciągłego poklasku i przytakiwania klakierów musi odbierać każdą krytykę jako przejaw jakiejś tajemniczej zawiści („miarą sukcesu jest…” tu pozdrawiam podobnego mu osobnika o pseudonimie Gorion).

          Piotrek Konieczny to ten typ, który każde gówno próbuje opakować złotym papierkiem. To ten typ, który pobytem w obcym kraju na gównianej robocie będzie legitymizował wpisywanie „Szkocja” jako miejsce zamieszkania a z owej
          posady początkującego klepacza kodu w zapomnianym Perlu zrobi mandat pozwalający mu ogłosić się „Chief Security Officerem” w swojej firmie. Przepraszam, jednoosobowej działalności gospodarczej.
          Bo przecież wszystko jest lepsze gdy się trochę podkoloruje. Skodę można nazwać „niemieckim samochodem”, siebie „Głównym Wykradaczem Danych” a w razie czego zamienić wszystko w żart. Odmieniać przez wszystie przypadki słowo „hacker”, rzucać na lewo i prawo „pwnd” i wplatać w to wszystko „my” aby cała Polska nie miała wątpliwości kto tu się najlepiej zna.

          Złe komentarze mogłyby tu coś popsuć, zasiać wątpliwość, lepiej tego unikać, złe komentarze złe są. Pozwólmy mu je moderować, jest jeszcze kilka szkoleń do sprzedania.

          1. Michale Bućko wiem kim jesteś i nie będę dyskutował z Tobą na tym mizernym poziomie. Nikogo nie zmuszam do korzystania z moich usług, ani do odwiedzania mojego bloga. Odwiedzin mam i tak aż za nadto (statystyki rosną praktycznie co miesiąc). W związku z czarnym PR-em, który chcesz wywołać wokół mojej skromnej osoby ogłaszam PROMOCJĘ 🙂 Na hasło „Michał Bućko” do końca lutego 2013 na każde nasze szkolenie otrzymacie specjalną zniżkę. Szkolenie z bezpieczeństwa aplikacji webowych będzie dostępne w cenie 1799 zł netto. Serdecznie zapraszam wszystkich tych, którzy chcą się czegoś nowego nauczyć.

            pozdrawiam,
            pk

        2. Ja się tak z boku przyglądam i widzę, że w pierwszym poście piszesz w rodzaju męskim, a w drugim w żeńskim.

          Albo masz problemy z osobowością, albo prowokujesz :> :>

          Sam jestem niejako z konkurencji dla świadczonych przez firmę Piotra usług, ale nie słyszałem nigdy złego słowa od znajomych którzy byli na Niebezpiecznikowych szkoleniach. No ale anonimowo to można wszystko o wszystkich powiedzieć… ;]

        3. Aha, więc wcześniej byłeś mężczyzną, a teraz piszesz jako kobieta? Ankiety nie wymagają podawania imienia i nazwiska (jest to opcjonalne) …i są przeprowadzane przez internet. Mam wrażenie, że w ogóle nie byłeś / nie byłaś na żadnym z niebezpiecznikowych szkoleń… Nice try 😉

  7. A Polkomtel do tej pory nie odpowiedział na pytania Niebezpiecznika. Chyba były dla nich zbyt niewygodne…

    1. Oni nawet nie mają przecież rzecznika prasowego.
      Nie ma więc kogo się czepić bo nie wiadomo do kogo trafiają pytania – czy do Solorza młodego czy starego czy w ogóle do kosza 🙁

  8. Blogosfera, jak każda branża, prędzej czy później musiała się podzielić. Tak jest w PRze, w marketingu, żeby tylko wskazać te mi najbliższe.
    Mnie bardzo zastanawia to osławione ego blogera. Czy faktycznie tylko na tym można wypłynąć? Nie sądzę. Za to tym można strzelić sobie w kolano, czego przykłady są w powyższym poście. Jeśli chce się zarabiać na blogowaniu to warto do tego podejść jak do biznesu. A sukces to kwestia charakteru.

  9. Hehe ale się dyskusja wywołała… prawie jak pod artykułem na któregoś polityka na onecie 🙂
    Czyżby moje porównanie było znamienne?

Odpowiedz