Aleksander Newski – zdrajca, kolaborant, zbrodniarz, niewolnik Mongołów z własnej woli, wzorem władcy dla Rosjan?

Przecieram oczy z niedowierzania czytając, że putinowska propaganda stawia Aleksandra Newskiego za wzór rosyjskiego władcy, a Putina jako jego wcielenie.
Bo kim był Aleksander Newski?
Zdrajcą własnej rodziny (braci), zdrajcą własnego ludu, który utopił w masowych rzeziach, gwałtach i rabunkach walcząc wespół z mongolskimi hordami przeciwko swoim pobratymcom, którzy nie chcieli przyjąć ich jarzma. Wystąpił nawet przeciwko Nowogrodowi, który uczynił go swego czasu księciem. Co najgorsze – niewolnik Mongołów z własnej inicjatywy.

Czytaj dalej „Aleksander Newski – zdrajca, kolaborant, zbrodniarz, niewolnik Mongołów z własnej woli, wzorem władcy dla Rosjan?”

Europa z perspektywy rosyjskich i azjatyckich najeźdźców ze wschodu.

Mapa jest z 1944 roku, więc są na niej ówczesne nazwy miast i państw a nie obecne. Dlatego jest polski Lwów, niemiecki Breslau, jest Jugosławia, i Czechosłowacja. Widać też ówczesne granice państw. Ale najciekawsze jest inna perspektywa niż ta znana z dzisiejszych map. Widać tu wyraźnie dlaczego tak a nie inaczej  przemieszczają się najeżdżające Europę ludy, dlaczego Węgrzy osiadli tam a nie gdzie indziej, a także, to że Dania jest… płaska, a nie górzysta jak na filmach z Wikingami co wielu ludzi zaskakuje. Jak również to, że Szczecin nie leży nad morzem a granica z Niemcami nie idzie tylko wzdłuż Nysy i Odry. 🙂

Czytaj dalej „Europa z perspektywy rosyjskich i azjatyckich najeźdźców ze wschodu.”

Czy da się jeszcze uratować znak Z?

W grażdance (przez wielu błędnie nazywaną cyrylicą) nie ma znaku Z.
Pomimo tego stał się on nie tylko symbolem wykorzystywanym przez rosyjskie wojsko do oznaczania i odróżniania własnych wozów bojowych od ukraińskich, ale w ogóle symbolem rosyjskiej napaści na Ukrainę oraz wyrazem poparcia dla tej wojny przez „miłujących pokój” Rosjan.  A dla reszty świata stał się rosyjską swastyką, symbolem zbrodniczej wojny i autorytarnego rosyjskiego reżimu. Już dziś w wielu krajach manifestacyjne użycie litery Z wywołuje nie tylko niesmak czy ostracyzm, ale także odpowiedzialność karną.
W związku z tym zastanawiam się czy znak Z da się jeszcze uratować? Czy też podzieli losy swastyki, prastarego w indoeuropejskich kulturach symbolu szczęścia, zbrukanego na wieki przez nazistów? Notabene używanego wcześniej także przez Polaków.
Czytaj dalej „Czy da się jeszcze uratować znak Z?”