Ziarno w kotłach elektrowni, czyli jak dogoniły nas absurdy biomasy :(

Biomasa.
Słowo robiące karierę przez to, że pokutuje idiotyczny pogląd, że jej spalanie jest… czyste ekologicznie i w efekcie kwalifikowane do tzw. odnawialnych źródeł energii (OŹE).
Do tej pory słuchając pochwalnych pean nad energią z tzw. biomasy i głupich nawoływań aby obsiać więcej areałów rzepakiem/wierzbą to jeszcze było śmieszno i zabawnie. A głupich bo nawet jakbyśmy obsiali cały kraj to zabrakłoby nam biomasy – na takie wygłupy stać Brazylię i jeszcze tylko parę innych krajów gdzie 1 osoba przypada na tysiące hektarów, ale nie Polskę.
Tak samo śmieszno i zabawnie czytało się o wrzucaniu przez elektrownie do kotłów wszelkiej masy roślinnej, łącznie z pestkami wiśni.
Zdecydowanie mniej było śmiesznie było gdy wprowadzano ustawy nakazujących dodawanie do ropy oleju roślinnego (a do benzyny alkoholu) – co niby ma być ekologiczne – bo na takim paliwie musimy przymusowo jeździć co niszczy nasze auta.

Niestety przestało być śmiesznie gdy dogoniły nas kolejne konsekwencje tego idiotyzmu – Niemcy na potęgę skupują polskie zboże i… palą nim w kotłach swoich elektrowni!
Czytaj dalej „Ziarno w kotłach elektrowni, czyli jak dogoniły nas absurdy biomasy :(„