Istota pieniądza: Bogowie wybierają… srebro i złoto.

Najbogatsi stają się Ci, którzy poznali istotę pieniądza. Dlatego też postanowiłem napisać cykl pt. „Istota pieniądza”, który niektórym z Was pozwoli ją zrozumieć i wyemitować własne pieniądze – i nie jest to wcale marketingowa ściema lecz szczere przekonanie podparte przykładami z historii i dzisiejszych czasów. Nawet paru Polakom to się udało, patrz: Golem.

Ludzie potrzebują pieniędzy do rozliczania się między sobą, do oszczędzania, inwestowania, ustalania wartości rzeczy, usług a nawet innych ludzi (co jest już smutne).
Ludzie wielbią pieniądze, ludzie pożądają pieniędzy jak cholera.
Dlaczego?
Bo od kiedy je wynaleziono zawsze było ich za mało.  Szczególnie w naszym babilońsko-śródziemnomorskim kręgu kulturowym.

Wyobraźcie sobie sytuację, że z powodu masowej awarii przestają działać banki. Brak prądu, wiatr słoneczny, wirus , cokolwiek. Nie można zrobić przelewu, nie można wpłacić ani wypłacić pieniędzy w kasie banku ani bankomacie.
Popatrzcie do kieszeni – ile macie pieniędzy przy sobie?  Ile w domach? Na ile zakupów Wam starczy?
I co potem? Jak kupicie jedzenie, ubrania, jak opłacicie rachunki?

Teraz możecie się poczuć tak jak czuli się ludzie aż do połowy dwudziestego wieku.

Z powodu braku pieniędzy w obrocie handel zwalnia, razem z nim gospodarka i robi się bardziej lokalna niż globalna przez brak możliwości transferów na odległość.  Kiepska sytuacja.
I tylko z jednego powodu – jest za mało pieniędzy na rynku.
Dlaczego więc ludzie nie emitują pieniędzy dla ludzi skoro tak bardzo są one potrzebne?

Dlaczego dziś pieniądze emitują wyłącznie banki? Wszystkie. Nie tylko Banki Centralne. Dlaczego pozwalamy by robiły to wyłącznie banki i łupiły nas przy tym kosztami i odsetkami?
Dodatkowo banki zawsze chcą od ludzi więcej pieniędzy niż ich stworzyły i wypuściły na rynek.
Prowadzi to do powolnego ale systematycznego przejmowania majątków ludności przez banki, ponieważ te dodatkowe pieniądze (doliczone koszty i odsetki) NIE ISTNIEJĄ na rynku i ludzie nie mają jak ich oddać! (patrz wpis: Islam ma rację – odsetki są ZŁEM) .
I jeżeli tego nie zatrzymamy to w przyszłości wszystko będzie należeć do banków!  Do ludzi – nic!  Będą mieli tylko nigdy niespłacalne długi. W zasadzie niedalekiej przyszłości bo banki rabują nas także generując inflację.

25 lat temu gdy wprowadzono obecne polskie złote płaciłem pracownikom – z najniższą pensją – jednym banknotem 200 zł i monetą 5 zł.
Zgodziłbyś się pracować cały miesiąc za takie wynagrodzenie?  Tak myślałem!
Dziś najniższa pensja wynosi 2600 złotych.  13 razy więcej!
Złotówka przez 25 lat straciła 93% swojej pierwotnej siły nabywczej!
Dlatego wielu ludzi twierdzi, że dzisiejszy „pieniądz papierowy” nie jest prawdziwym pieniądzem. A jedyny prawdziwy pieniądz to ten, który oparty jest na złocie, jak to było przez tysiące lat ludzkiej historii.

Czy mają rację? Przekonajmy się!

Jak sądzisz – co było najpopularniejszym pieniądzem na przestrzeni dziejów ludzkości?

Muszelki Kauri!


Używano ich jako pieniądza na ogromnym obszarze obejmującym wiele różnych kultur, przez ponad 4 tysiące lat – aż do XX wieku gdy system ten został celowo zniszczony przez Europejczyków (nawieźli ogrom fałszywych muszli).  Płaciło się nimi w Azji, w Indiach, Chinach i Japonii, całym basenie Oceanu Indyjskiego oraz w Afryce Subsaharyjskiej.  Ale czy tylko?

Popatrzmy na tradycyjny kapelusz górali z Zakopanego. Cóż my tam widzimy!?

Wianuszek z muszelek Kauri eksponowany na kapeluszu jako oznaka bogactwa i prestiżu!?  Cóż za dalekosiężna i długotrwała siła oddziaływania!

Zauważcie, że każdy mógł popłynąć lub pójść na plażę i sobie te pieniądze pozbierać tak jak my dziś np. zbieramy bursztyny. Bank emitujący pieniądze w zbójecki sposób nie był nikomu potrzebny.

W Mezoameryce pieniądzem były ziarna kakao.

Każdy mógł sobie pójść do dżungli i je nazbierać lub założyć plantację. Bank kreujący pieniądze w zbójecki sposób nie był nikomu potrzebny.
Notabene – Indianie traktowali srebro i złoto jak każdy inny zwykły metal, dlatego nie ukrywali ich przed Hiszpanami.

W Mikronezji – kamienne koła RAI, które wyrzeźbić mógł sobie każdy. Nikt nie potrzebował banku do tego.

Oczywiście na całym świecie używano także bydła, ziaren zbóż, soli, kawałków metali, skór zwierzęcych i płócien.
I znowu – każdy mógł sobie je sam zdobyć, wyhodować, wytworzyć itd.

Jak widać z powyższych przykładów – sytuacja, w której ludzie tworzyli pieniądz dla ludzi była NORMĄ przez całe tysiąclecia istnienia ludzkości.

Niestety w naszym, babilońsko-śródziemnomorskim kręgu cywilizacyjnym, który wraz z podbojami rozlał się po prawie całym świecie, doszło do tragicznego w skutkach wyboru.

A wszystko przez ludzką wiarę w bogów, których w tamtych zamierzchłych czasach ludzie traktowali bardzo serio. Byli absolutnie przekonani, że to od przychylności bogów zależy ich cały los oraz życie. A jak sobie najlepiej zapewnić czyjąś przychylność?
Oczywiście darami!
Dlatego też masowo chodzili do świątyń i składali dary. Początkowo były to płody roli, zwierzyna, jakieś przedmioty itd. Opiekunowie świętych miejsc wszystkie te dary musieli w jakiś sposób gromadzić. Musieli mieć na nie naczynia, pojemniki itd. Z biegiem czasu rozwinęły się także rytuały, celebracje, które wymagały użycia różnorakich rzeczy. Nie tylko trwałych ale i wystawnych, pokazujących odpowiedni prestiż bóstwa.  No bo czyż bogowie mogli zadowolić się wykonanymi z tak pospolitych materiałów jak te u pospólstwa? Oczywiście, że nie!

Dlatego też bogowie powiedzieli kapłanom i kapłankom, że złoto i srebro to najbardziej oczekiwane dary. A Ci przekazali to ludziom i w ten sposób nakręcili ludzką pożądliwość wobec srebra a przy okazji i złota.

Jeśli nie wierzycie to poczytajcie o hinduskich świątyniach gdzie ten zwyczaj się zachował do dziś i gdzie ciągle darami jest złoto i srebro. I tak np. w świątyni Tirumala Venkateswara wierni co roku zostawiają około 350 kg złota i 500 kg srebra, a  w świątyni Trivandrum otwarcie tylko jednej z dwóch krypt-skarbców, w których gromadzone są złote dary składane przez stulecia, ujawniło złote skarby o wartości szacowanej na… 20 mld dolarów! I to w samej cenie kruszcu bez uwzględniania wartości historycznej czy artystycznej. Drugi, starszy skarbiec nie został nawet otwarty bo kapłani odmówili jego otwarcia zasłaniając się zabezpieczającym go przekleństwie. Rzekomo otwarcie tego skarbca miałoby sprowadzić na świat straszne plagi niczym otwarcie puszki Pandory.

Tragedią ludzkości było to,  że oba te metale występują rzadko i nie są rozproszone lecz znajdują się w złożach, przez co ich pozyskiwanie było i jest scentralizowane oraz dostępne dla nielicznych czyli głównie władców, którzy po prostu przemocą zajmowali nieliczne, odkryte złoża. W efekcie podaż tych metali przez całe stulecia była zbyt mała w stosunku do potrzeb ludzi.

Wracając jednak do tamtych zamierzchłych czasów – a jesteśmy już tylko kilka wieków przed naszą erą – w świątyniach zaczęły gromadzić się nadwyżki kruszców, których nie dawało się już wykorzystać na własne potrzeby.  I wtedy – w VII wieku przed naszą erą – w jakiejś świątyni w Lidii lub na wyspie Egina – ktoś wpada na genialny pomysł:

  • odlejmy podobne do siebie bryłki ze srebra lub złota.
  • odciśnijmy na nich symbol bóstwa by lud wiedział komu je oddać jako dar.
  • przekażmy te bryłki ludziom w zamian za potrzebne świątyni usługi i towary.
  • potem ludzie te bryłki przyniosą do świątyni jako dary, a my je… znowu wymienimy na potrzebne nam rzeczy.

Szybko okazało  się, że ludzie zaczęli się wymieniać takimi bryłkami także między sobą tworząc mimowolnie w ten sposób… obrót pieniężny.
Pomysł był tak genialny, że od razu podchwycili go inni – za cechowanie bryłek zabrali się także władcy, właściciele kopalń srebra/złota a nawet złotnicy. A Fenicjanie rozprowadzili ten pieniądz po całym antycznym świecie.

Jeżeli nie wierzysz, że tak było w istocie to poczytaj sobie o Jerozolimskiej Świątyni – Żydzi mogli w niej płacić tylko szeklami, które były monetami bitymi przez samą świątynię. Nie mogli płacić innymi pieniędzmi – to przecież byłaby obraza Boga! Dlatego w jej obrębie było wiele kantorów wymieniających różne monety i produkty na szekle (nawet w Biblii w Nowym Testamencie znajdziemy opis tego dotyczący).

Jak sądzicie – z jakiego kruszcu była bita absolutna większość (99%) monet?

No a co dostał Judasz za zdradzenie Jezusa?
Tak. Srebrniki!

Czyli po prostu… pieniądze bo i szekle Jerozolimskiej Świątyni i rzymskie denary to były srebrne monety, nie złote.
Takoż i amerykańskie dolary, habsburskie talary, reale, peso, dirhamy, denary, rupie, guldeny etc. wszystkie te monety były srebrne nie złote. Spróbujcie to sobie wyobrazić i zrozumieć – bo jest to ważne – to srebro rozpalało ludzką gorączkę chciwości i pożądliwości. To na widok srebra ludzie ślinili się jak dziś na widok walizki z banknotami. Złoto załapało się tylko przy okazji.

Tak więc przez cały antyk i średniowiecze ludziom doskwierał brak pieniędzy co jak wiemy blokuje handel, rozwój gospodarki i wywołuje wojny ponieważ najprostszym sposobem na zdobycie pieniędzy było ich zrabowanie innym.

Dopiero na początku XVI wieku w Czechach (1519r) w obecnym Jachymovie (wówczas Sankt Joachimstaler, czyli Dolina św. Joachima ) Graf Schlick znajduje bogate złoża srebra. I ukradkiem zaczyna bić monetę, nazwaną pierwotnie „Joachimstaler Gulden. A Gulden to była srebrna moneta bita wówczas przez Habsburgów. Ród ten władał wówczas dużą częścią Europy w tym Czechami i Hiszpanią.

Nazwa monety – Joachimstaler Gulden – była za długa, więc została skrócona do niemieckiego „taler” , czeskiego „tolar”, polskiego „talar” i hiszpańskiego „tolar”, szybko przekształconego na… dollaro.

Prawie w tym samym czasie Hiszpanie podbijają Meksyk i Peru i w ciągu trzech lat wysyłają do Hiszpanii 56 ton srebra i 6 ton złota, z czego dociera tylko 6 ton srebra i pół tony złota (reszta tonie). Jednak nawet ta ilość potraja ilość srebra i złota znajdującego się w obrocie w Europie! Wyobraźcie sobie, że nagle Polska dostaje sumę wszystkich używanych w Europie pieniędzy. I to trzykrotnie! Potraficie ogarnąć umysłem jaka to byłaby ilość pieniędzy?  Jak bajecznie bogata stałaby się Polska w jednej chwili?
Dodatkowo w połowie XVI wieku, w Potosi (obecnie Boliwia) odkryto kolejne bogate złoża srebra. Do Hiszpanii zaczyna docierać niewyobrażalna ilość srebra: 300 ton rocznie!
Z tej masy srebra bita jest moneta o nazwie real.  Niewyobrażalna ilość pieniędzy! Pierwszy raz w dziejach ludzkości (naszego kręgu kulturowego) pieniądza jest pod dostatkiem, pierwszy raz pojawia się inflacja a d
zięki jego dostępności gwałtownie rośnie handel i gospodarka, powstają banki, zaczyna się Złoty Wiek dla Rzeczpospolitej będącej spichlerzem Europy, nowa era w Europie: Renesans oraz pojawia się kapitalizm wypierając feudalizm oparty na wymianie barterowej. Ogromne przemiany społeczne i gospodarcze a to tylko dzięki temu, że przybyło pieniądza.

Taka ciekawostka.
W Amerykach – także tej angielskiej i francuskiej części – pieniądze są powszechnie nazywane hiszpańskim określeniem „dollaro”. Tak jak dziś mówiąc pieniądz, szmal, kasa mamy przed oczami banknoty i monety dowolnej waluty, tak wówczas słowo „dollaro” oznaczało srebrne monety bez względu czy to były talary, czy reale, czy peso, czy guldeny itd.
I popatrzcie skąd się wziął symbol pieniądza, zawłaszczony dziś przez dolara.  To uproszczone ujęcie szarfy oplatającej kolumnę z motywu widniejącego na hiszpańskim realu, monecie zwaną „srebrną ósemką” (ta nazwa pojawia się nawet jeszcze w niektórych westernach).

Ale rozwój gospodarczy, wzrost populacji i gromadzenie srebra w postaci biżuterii oraz przedmiotów codziennego użytku, powoduje, że już 100 lat później znowu brakuje pieniędzy.

Pojawia się merkantylizm, bariery w handlu, wybuchają wojny.

Ciąg dalszy w kolejnym odcinku pt.  „Ludzie porzucają bogów a wraz z nimi wiarę w srebro i złoto” bo wpis już teraz wyszedł za długi jak na możliwości percepcji Internautów.

13 myśli na temat “Istota pieniądza: Bogowie wybierają… srebro i złoto.

    1. PANTEK,

      Oni wiedzą, że najważniejsze są PPR – Picie, Palenie, Ruchanie. Ale nie napisali, że to Cocomo to jest własność Mośków z UB, SB, UOP, ABW, CBA, CBŚ, PCK, PTTK, ITP.

      Pozdrowienia,
      ROMAN WŁOS

      1. ROMAN WŁOS,
        Socjaliści to takie same oszołomy jak liberałowie bo obie te grupy są za systemem rynkowo-monetarnym.
        Muszę o tym na blogu napisać tylko nie wiem jaki tytuł dać.
        Masz pomysł?

      1. Jak to nie? Koreańska Republika Ludowo Demokratyczna też „działa”.
        Wytłumacz co rozumiesz przez pojęcie „działa”?
        Jak przeczytasz post u mnie na blogu zrozumiesz, że działa destrukcyjnie na tą planetę.Ciekawe po co próbują kolonizować Marsa skoro tu wszystko „działa” ?
        Albert Einstein powiedział : „Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać rożnych rezultatów.”

        Właśnie na tym polega szaleństwo – być za tym systemem cały czas wiedząc o jego nieodłącznych wadach(wadach to mało powiedziane).

        1. Czytałem. Szaleństwo a oszołomstwo to nie to samo.
          Co rozumiem przez to, że działa? To, że istnieje i funkcjonuje.
          Trzecia droga, którą proponujesz w swoim wpisie to utopia.
          Działają tylko systemy, w których człowiek wykorzystuje człowieka.

      2. „► oszołom
        1. wariat, osoba niezrównoważona psychicznie
        2. osoba ślepo wierząca w jakąś ideę; fanatyk”

        „szaleniec
        synonimy:
        (1.1) pot. wariat, świr, czubek
        (1.2) narwaniec ”

        To, że coś nigdy nie istniało i nie funkcjonowało znaczy, że nigdy nie będzie?Dlaczego z góry się zakłada, że żaden nowy system nie będzie działał lub będzie gorszy?

        Zabawne jest, że jak ktoś twierdzi, że jest coś lepszego to jest utopistą.
        Nawet jedna z osób się wypowiadająca się w filmie promującym projekt się z tego śmieje.

  1. A na pomorzu wybierają bursztyn.
    „Kłusownicy” szarpią jak reksio szynkę.
    Właśnie leci na tvn24 program o tym(„czarno na białym”).
    Nawet „czujki” ustawiają na wypadek czającego się leśnika 🙂

  2. PANTEK,

    To już wszystko jasne. Oglądasz telewizję, więc rzuca Ci się na mózg. Bo to jest naukowo udowodnione, że telewizja działa bardzo źle na korę mózgową.

    A bursztyn czyli jantar albo elektron wydobywają od setek lat. I dokładniej rzecz biorąc to w części Pomorza zwanej Pobrzeżem (Pomorze to bardzo rozległy obszar – należy doń także część Pojezierza, a także Ziemia Chełmińska czy Toruń gdzie wydobywają pierniki).

    Pozdrowienia,
    ROMAN WŁOS

    p.s. Bursztyniarze realizują gospodarkę opartą na zasobach ….. bursztynu.

Odpowiedz