Człowiek ma już swoje lata, a cieszy się jak dziecko, puszy dumnie jak paw i chwali naokoło 🙂
I to z czego!? Ze zwykłego małego kamyczka z węgla!
No dobrze – może nie tak zwykłego bo mowa jest o diamencie, a właściwie już o brylancie.
Sam diament, gdy go wytworzyłem, nie był zbyt ciekawy i nie zrobił na mnie żadnego wrażenia. Powiedziałbym nawet, że miał wygląd pospolity i zapewne absolutna większość ludzi, jeśli nie wszyscy, nawet by się po coś takiego nie schyliła tylko kopnęła butem. Ale po oszlifowaniu…
O! To już jest COŚ!
Jak go tylko dostałem do ręki po szlifie to od razu me serce żywo zabiło – istne cudeńko!
Średnica korony 6,5 mm, waga 1 karat, barwa – przeźroczysty, oczywiście absolutnie czysty. Aż szkoda, że nie ozdobi jakiejś pięknej szyi. 🙁
Ciekaw jestem czy złotnicy biorąc do ręki jakiś piękny kamień by oprawić go w swoje precjoza często przeżywają taki stan – jaki mi jest w tej chwili dane przeżywać – czy też to po jakimś czasie staje się to rutyną i nie budzi żadnych emocji.
No cóż – pewnie sam się przekonam, na razie ten pierworodny brylant wielce mnie raduje 🙂
Niestety nie odzyskałem jeszcze pożyczonego aparatu, więc zdjęcia są z kamery, robione w nocy, przez co ich jakość pozostawia wiele do życzenia. Jak tylko będę miał zwykły aparat to zrobię nowe fotki i zamienię.
Więcej zdjęć tutaj…
GRATULACJE!!!!
Normalnie jestem też bardzo szczęśliwy, że są już takie namacalne i piękne efekty u Ciebie!!!
no teraz to Alę obsypywał będziesz chyba diamentami hehehe ;)))
3maj się!
Hej! 🙂
Na moje szczęście Ala gustuje w zupełnie innym typie ozdób 🙂
pozdrawiam
Arek
NO NO GRATULUJĘ !!!
Diamencik piękny,ale mam pytanie.Ile kosztuje oszlifowanie takiego cudeńka? I… czy bedziesz dalej tworzyl takie skarby ? ;D
Oszlifowano mi go za około 1600-1700 zł, ponoć w bardzo promocyjnej cenie.
Będę dalej tworzył takie kamyki, staram się teraz zrobić jeszcze większe. 🙂
Arek
buhahahah
Ludzka społeczność od zarania dziejów pozwala
aby jacyś cudotwórcy-szamani za pomocą
przypowieści zagłuszali zdrowy rozsądek.
Dziś zamiana wody w wino nie robi na nikim wrażenia….
Mi zajmuje to trochę dłużej niż synowi wszechmogącego,
ale efekt końcowy jest równie wspaniały.
Waść zaś produkuje diamenty z „niczego”, znaczy z minerałów
ogólnie dostępnych. Poejżewam, że to już opatentowana technologia…
W dobie łatwego dostępu do internetu, wszechobecności
chińskiego szpiegostwa gospodarczego…. Możemy nioedługo zostać
zalani lawiną tanich kopi pańskiego wynalazku!
Wówczas słowo brylant nie będzie budzić już takich emocji,
a piękne kamyczki przestaną być uznawane za najlepszych
przyjaciół kobiet 🙂
Nie zauważyłem, ażeby giełda w jakikolwiek sposób zareagowała
na pierwszą chałupniczą produkcję diamentów. Mieszkańcy krajów
trzeciego swiata mogą spać spokojnie. Nie stracą pracy w najbliższych latach
bo zapotrzebowanie na ten surowiec mie maleje. Nikt nie zamknie kopalni 😀
Panie Buzdygan, to co pan prezentuje na tym blogu to zwykla sciema – prosze pana niech pan przestanie mieszac wszystkim w glowach…Rozumiem ze wyprodukowal pan diament metoda scisniecia plazmy??? Pana powinni za rozpowszechnianie takich bzdur zamknac…przykro mi stwierdzic ale wszyscy ktorzy wierza w takie bzdury to zwykli debile. Niestety pan juz tak daleko zabrnal w te urojenia ze na ratunek jest juz za pozno…Mam mala sugestie moze zamiast sciskania plazmy niech pan sobie …. scisnie
usmialem sie jak zobaczylem blog a jak przeczytalem ten „artykul” to myslalem ze odjade na zawal ze smiechu 😀
Gratuluje!
Sciskaj plazme dalej, tylko nastepnym razem scisnij wiecej to zrobisz cos wiekszego niz Koh-I-Noor.
Taa… Pozdrawiam 🙂
To się określa mianem „mitoman”. Znanych było już kilku, n.p. baron „M”…
Nie osiągniesz ich sławy i pozostaniesz na zawsze 'Arnoldem B.’, podrzędnym mitomanem z przeciętnego miasta…
A ja tez sobie plazme scisnalem. Kombinerkami. Ale mi tylko oczy z wysilku wyszly. A juz widzialem siebie bogatym jak nie przymierzajac jakis szejk arabski. Czym sciskales ta plazme? Moze kombinerki mialem za slabe??
Ktoś ci Arni chyba jajka za mocno ścisnął.
i jak niby to zrobiłeś???odpisz na mojego maila to zobaczymy czy to co tu piszesz jest prawdą hehe 🙂