Historia antyweb.pl odc.2. czyli obiecane wyniki finansowe.

Są to wyniki finansowe za rok 2011 oraz 2012 r.  Trochę to trwało bo trzeba było powalczyć żeby je zdobyć, ale w końcu się udało i jak po nich widać jest… BEZNADZIEJNIE!
Po raz kolejny mogę niestety powiedzieć, że polska blogosfera w aspekcie zarabiania to kompletna nędza. Bądź co bądź takimi wynikami może „pochwalić się” jeden z największych komercyjnych serwisów polskiej blogosfery a nie jakiś średni blogasek.  Można z tego też wyciągnąć jeszcze jedną ważką informację – o tym ile rabatu udzielają w stosunku do stawek z cennika czyli tych dla leszczy.
Czytaj dalej „Historia antyweb.pl odc.2. czyli obiecane wyniki finansowe.”

Słownik wyrazów utraconych – dla blogerów i publicystów co zapomnieli polskiego języka w gębie.

„Czy tu się jeszcze mówi po polsku?” – to pytanie coraz częściej miota mi się po głowie gdy przychodzi mi czytać kolejne wpisy, komentarze albo słuchać wypowiedzi kolejnej gadającej głowy w telewizji lub na youtube. Wszędzie, dosłownie wszędzie grasują jakieś angloszczyny!* Aż w końcu mnie tchnęło – postanowiłem przypomnieć tym ludziom jak w zamierzchłych czasach (czyli przed erą Internetu) brzmiały pewne słowa i zwroty w naszym wsiowym i prowincjonalnym języku.  Może komuś się to przyda??
Czytaj dalej „Słownik wyrazów utraconych – dla blogerów i publicystów co zapomnieli polskiego języka w gębie.”

Reklamy pseudo leków ze starczym, piskliwym głosem – co to za porąbana moda!?

Naliczyłem już trzy reklamy straszące mnie starczo-piskliwym głosem lektorki.
Ba! Co ja mówię!  Zaczynam już dostawać przykrych zaburzeń psycho-somatycznych (chęć odkaszlnięcia) gdy tylko je usłyszę, co powoduje, że zaczynają mnie one wnerwiać ponad wszelką miarę.
Czytaj dalej „Reklamy pseudo leków ze starczym, piskliwym głosem – co to za porąbana moda!?”

Co zrobi Rząd jeśli zechce przespać się z 13 latką? – ciąg dalszy.

Oczywiście rację mieli Ci, którzy odpowiedzieli, że zmieni prawo. Tak samo jak zrobił to w przypadku do tej pory „nienaruszalnej kotwicy zadłużeniowej”.  Bo są Ci równi (czyli my, frajerzy), którzy mają przestrzegać praw i się pod nimi uginać, oraz Ci równiejsi, czyli Oni uchwalający prawa i mogący je zmienić na dogodniejsze (dla nich). Czy w takim państwie „prawa” można jeszcze mówić o JAKIEJKOLWIEK stabilności, przewidywalności itd.?  Pewnie, że nie można, dlatego szykujcie się na kolejne ekscesy, czyli np. ustawową dewaluację złotówki, bo już raczej jestem pewien, że to się tak odbędzie, a nie poprzez wywołanie hiperinflacji.  Czytaj dalej „Co zrobi Rząd jeśli zechce przespać się z 13 latką? – ciąg dalszy.”

Zapytano mnie co złego jest w Wikipedii…

Niektórzy uważają, że piętnuję Wikipedię z powodów osobistych, a nie jest to prawdą. Mój konflikt z administratorami Wikipedii ukazał mi jedynie w całej rozciągłości jej wady, na które mało kto zwraca uwagę bo ludzie zwykle zadowalają się namiastkami, szczególnie jeśli stwarzają pozory solidności. Ale ponieważ w komentarzu na www.spiedersweb.pl zapytano mnie poważnie i grzecznie co złego jest w Wikipedii to czuję się zobowiązany do poważnej odpowiedzi.  Lista grzechów w miarę przypadkowej kolejności.
Czytaj dalej „Zapytano mnie co złego jest w Wikipedii…”

Czy jest na sali ktoś kto nas jeszcze nie sprzedał!?

Jesteśmy jak niewolnicy,bydło, towar – sprzedali i sprzedają nas chyba wszyscy.
Okazuje się, że już nie tylko najpopularniejsze serwisy sprzedają nas amerykańskim siepaczom i wszystkie organizacje finansowe i telekomunikacyjne, ale także sprzedają nas jedne firmy innym firmom.  Do tego okazuje się – pytanie czy to faktycznie prawda – że 30 tys. (sic!) polskich witryn sprzedaje nasze ciasteczka firmie Cloud Technologies SA a ta na ich podstawie stworzyła profile 8 milionów Polaków i… sprzedaje je innym. Czyli prawdopodobnie, mnie i Ciebie też sprzedała, ciekawe tylko czy anonimowo czy z pełnymi danymi.
Czytaj dalej „Czy jest na sali ktoś kto nas jeszcze nie sprzedał!?”