Dobrze, że są terroryści, pedofile, oszuści podatkowi i cykliści.

Bo gdyby ich nie było to Władze musiałyby ich sobie wymyślić albo mocno się pocić dlaczego objęli swoich poddanych Totalną Inwigilacją.  A tak to nie muszą – już  nie tylko plebs i pospólstwo skretyniało ze strachu, ale nawet wielu przedstawicieli wyższych klas społecznych w tym tzw. inteligencji.
Przerażenie wzbudzają we mnie statystyki pokazujące skalę przyzwolenia dla prowadzenia Totalnej Inwigilacji przez Władze. Ponad połowa społeczeństwa jest za inwigilacją i to w takim kraju jak USA! To całkowity dramat. Znaczy się, że niewolnicy zdominowali obywateli i nie ma już żadnej nadziei 🙁
W zdumienie wprawiają mnie przy tym głosy poparcia inwigilacji wygłaszane przez inteligentne skądinąd osoby.  Czy one naprawdę nie zdają sobie sprawy jakie to są zagrożenia i to nie tylko dla poszczególnych osób, ale czym to się kończy dla całych społeczeństw!?
Bo jeśli ktoś myśli, że skoro jest niewinny to jemu ani jego rodzinie nic nie grozi ze strony Władz to jest po prostu skończonym idiotą.
Kolega Tamerlana też tak myślał, a został na dzień dobry zastrzelony przez nadgorliwego agenta FBI.  Ile jeszcze będzie takich ofiar, które nieopatrzenie zamówiły przysłowiowy szybkowar czy też akurat dzwoniły z miejsca, z którego w pobliżu dzwonili też terroryści? Raz to może przypadek, ale dwa razy?  To już reguła, musi – wspólnik.  Albo przez błąd w sieci zostały połączone nie z tym do kogo dzwoniły?  Itd. itp.
Przykładów, w których zupełnie niewinne i typowe zachowania mogą mieć dramatyczne skutki spowodowane totalną inwigilacją Władz, można by mnożyć jak mrówków. Ale po co  skoro do zastraszonych i tak nic nie dociera?

I nie mają tu żadnego przełożenia nasze zgody na 'inwigilację’ przez FB, Google itd. bo one prowadzą inwigilację tylko w ograniczonym zakresie i  – przynajmniej oficjalnie – nie czytają naszych emaili, dokumentów itd.  A nawet jeśli to robią to nie mają możliwości zestawienia ich z innymi naszymi danymi – np.  z rozmów telefonicznych, przelewów bankowych, płatności, rozpoznania obecności przez systemy kamer itd.
A Władze… to robią. No i serwisy te co najwyżej mogą usunąć nam konto – nie zrobią nam większej krzywdy.
Władze zaś jak się okazuje mogą wszystko – pozbawić nas majątku, wolności a nawet życia.  Jest wiec różnica zasadnicza różnica między ograniczoną inwigilacją a TOTALNĄ i tym kto tą inwigilację prowadzi. Do tego dodajcie sobie, że bezpieki wszystkich krajów ochoczo wymieniają się danymi – np. przed Tamerlanem ostrzegali USA Rosjanie.  I nawet jeśli w jakichś krajach bezpieka działa kulturalniej to w innych może być bardzo brutalna wobec „podejrzanych”.  W końcu tam nie ma niewinnych są tylko za słabo przesłuchani, prawda?

Nie wiem jak Wy, ale ja mam wrażenie, że historia zatoczyła koło.
Całe stulecia walki naszych ojców i pradziadów o wolność, o nietykalność osobistą i majątkową przez Władze poszły… do piachu.  Wszystko to okazało się być na marne.
Jesteśmy niewolnikami i to gorszymi niż za czasów niewolnictwa.  🙁

p.s.
W końcu zrozumiałem dlaczego Władze tak upierały się przy czymś tak bezdennie głupim i destrukcyjnym ekonomicznie jak podatek dochodowy.  Tu nie chodzi o iluzoryczne wpływy z tego podatku (łatwe do zastąpienia w każdy inny i lepszy sposób) tylko o kolejny powód do inwigilacji naszej aktywności (w tym przypadku zawodowej lub gospodarczej).

Odpowiedz