W sytuacji gdy banki mogą wyemitować DOWOLNĄ ilość pieniądza, oszczędzanie jest kompletnym absurdem. Ta utrata funkcji tezauracyjnej przez pieniądz jest zresztą głównym powodem gwałtownego wzrostu cen nieruchomości co wynika z przekonania ludzi, że to najbezpieczniejszy sposób ochrony majątku przed inflacją. Oczywiście otwartym pozostaje pytanie czy tak będzie w najbliższej przyszłości skoro gwałtownie wymieramy. Na razie tego nie było widać bo utratę 1,5 mln ludzi w ciągu ostatnich 5 lat uzupełniła imigracja ukraińska, która właśnie się kończy.
Wracając jednak do kretynizmu nawoływania do oszczędzania…

W dawnych, odległych czasach gdy pieniądzem były metale czy muszelki kauri, miało to uzasadnienie. Jednak dziś nie ma żadnego bo na rynku nie ma niedoboru pieniądza wynikającego z przyczyn niezależnych od człowieka, jego starań. Pieniądza na rynku może być tyle ile tylko dusza zapragnie, banki mogą wpisać dowolną kwotę naszego długu w swoich księgach co odpowiada emisji dowolnej ilości pieniądza (Dziś wszystkie pieniądze na świecie to dług społeczeństwa wobec banksterów). Czemu więc służą nawoływania do tworzenia oszczędności!?
Banki nie mogą wyemitować „dowolnej ilości pieniądza”. I na tym można zakończyć czytanie 🙂
Banki nie mogą wyemitować „dowolnej ilości pieniądza”. I na pierwszym zdaniu można poprzestać czytania 🙂
Nie tylko mogą, ale i to robią.
NBP, EBC, FED (kartel prywatnych przecież banków) może wyemitować DOWOLNĄ ilość pieniądza.
Że już nie wspomnę o Chinach czy innych krajach autorytarnych.
Tak, w niektórych krajach – jak Polska – banki komercyjne mają *niby* różne ograniczenia, ale i one są już obchodzone przy aplauzie NBP.