„W ciągu najbliższych 7 lat w Polsce ma powstać 1,5 tys. firm tworzących innowacyjne technologie wysokiej jakości” – zapowiedział wczoraj Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister rozwoju – „Chcemy być otwarci i wspólnie pisać historię gospodarczą naszego kraju. Wiele prób rewolucji w innowacjach zawiodło, musimy więc stworzyć ekosystem dla innowacji. Wszystkie nowe myśli muszą znaleźć w naszym kraju odpowiednie warunki do rozwoju.”
Padły też zapowiedzi ściągania światłych i rzutkich umysłów z Doliny Krzemowej i różne inne fantasmagorie. I wiecie co ja o tym myślę?
Buacha cha cha cha cha cha cha !!!! Buacha cha cha cha cha cha cha !!!!
Wczoraj o mało nie zakrztusiłem się od rechotu jaki mnie dopadł po przeczytaniu tego co Kaczyński, Morawiecki i Gowin wygadywali na ten temat. Już oczami wyobraźni widzę te rzesze pomysłowych Dobromirów pędzące z Doliny Krzemowej pyszniącej się wszelką swobodą i wolnością, do dusznego, na wskroś totalitarnego kraju by tworzyć firmy coby potem jakiś prokurator z PISu miał co przejmować i kogo oskarżać choćby o niezłożenie jakiegoś nikomu niepotrzebnego świstka w ustawowym terminie. A jużci! Normalnie zabraknie miejsc w samolotach i nawet wynajęcie największych statków wycieczkowych może nie pomóc. No dobrze, ja się tu śmieję do rozpuku, a sprawa wcale nie jest śmieszna.
Po pierwsze – pokazuje jak bardzo najwyższe Władze, mam tu na myśli Kaczyńskiego i jego rządowych siepaczy, są oderwani od rzeczywistości. Tak bardzo, że nawet nie zdają sobie sprawy z ograniczeń w istniejących przepisach. Bo to, że fantazjują o tym, że ktokolwiek tu przyjedzie – zapewne jakiś uzdolniony Hindus albo Arab coby go bojówki oklepały – to jedno. Ale nieznajomość praw rządzonego przez siebie kraju to już sprawa dużo poważniejsza. Odpowiedź na pytanie o powód tego zaczadzenia, czy to efekt niedotlenienie mózgu czy nadmiaru opicia/opalenia pozostawię Wam do samodzielnej oceny.
Po drugie – przykład z Prostą Spółką Akcyjną pokazuje jak w praktyce wygląda totalne zepsucie przez biurokratów nawet dobrych pomysłów.
Po trzecie – pamiętacie mityczną „trzecią drogę”? Mam nieodparte wrażenie, że Władza desperacko miota się w szukaniu takiej właśnie trzeciej drogi, tylko nazywa ją „czwartą”. A to oznacza, że nie ma pieniędzy, albo wie, że niedługo nie będzie miała. To zaś wieszczy masakryczny krach gospodarczy. Lepiej więc zróbcie sobie zapasy liofilizowanej żywności, albo tej zapuszkowanej z wieloletnią datą ważności i pozbywajcie się złotówek oraz lokat w bankach.
Po piąte –
Oczywiście jestem pewien, że rząd wyda całe te 2,8 mld złotych na „start in poland’ – czyli 99 % z tej kwoty pójdzie na firmy Staszków z PISu, którzy „chcieli się sprawdzić w biznesie”, a pozostały 1% dostanie ktoś przypadkowy coby było alibi. Po to właśnie wymyślono ten „start”, żeby kasa z UE na takie przedsięwzięcia nie trafiła do nieprzytulonych do PISu ludzi jak to się stało w pierwszym takim programie. Teraz będą nią zarządzać Znajomi Królika a nie jacyś przedsiębiorcy.
No i, dla każdej matki, nie tylko samotnej, po 3000 pln na każde dziecko. Socjalizm musi zwyciężyć.
Każdej matki mającej dziecko, które nie ukończyło 3 lat. To tak gwoli ścisłości.