To nie banki stracą 40 mld zł na przeliczeniu „kredytów frankowych” tylko ludzie stracą 40 mld jeśli tego się nie zrobi.

Ze zgrozą obserwuję jak wszelkiej maści hochsztaplerzy i „przydatni idioci” mieszają ludziom w szlejach, że banki stracą 40 mld złotych na przeliczeniu „kredytów frankowych” po kursach z dnia podpisywania umów, że przez to spadną ich kapitały i – o zgrozo! – staną nawet przed widmem bankructwa. Gówno prawda!  Monstrualne oszustwo! Nie dajmy sobie wciskać takiego kitu! Banki nic nie stracą bo żeby straciły to kurs przeliczenia musiałby być niższy niż ten z dnia umowy. Ba! Musiałby być na tyle niższy by jeszcze wyzerować zapłacone już odsetki. A co się stanie jeśli kredyty frankowe nie zostaną przeliczone po kursie z dnia umowy? Ano banki zarobią bez żadnego ryzyka tłuste 40 mld złotych, dokładnie te same 40 mld, które stracą pożyczkobiorcy. A żeby sobie to uzmysłowić wystarczy odpowiedź na proste pytanie:

Czy jeśli dziś frankowcy rzucą się oddać długi we frankach to banki:
a) łykną te franki, ale oddadzą je do Szwajcarii spłacając w ten sposób swoje własne długi frankowe? czy też:

b) łykną te franki i zamienią na złotówki inkasując 40 mld złotych tłustego zarobku?

Odpowiedź jest oczywista: „B”

Dlaczego? Ano dlatego, że banki NIE MAJĄ długów we frankach i nie muszą żadnych franków oddawać. Widać to wyraźnie w bilansach banków i ich raportach finansowych. Długi banków we frankach stanowią 6-9% (sic!) kwoty jaką muszą im oddać we frankach ludzie. I co ciekawe są to długi (kredyty, obligacje) wzięte na zupełnie inne cele niż na kredyty frankowe. Jak to się stało? Bardzo prosto – banki nie pożyczały ludziom FRANKÓW tylko ZŁOTÓWKI. Klienci nie płacili bowiem budowniczym za mieszkania frankami tylko złotówkami i z banku brali złotówki a nie franki. A te długi we frankach to tylko zapisy w umowach a nie bilansach banków. Tam są oczywiście… złotówki.

Dlatego nie dawajcie sobie nakręcać makaronu na uszy – przeliczenie kredytów dla „frankowców” nie oznacza żadnych STRAT dla banków, żadnych zmniejszeń kapitałów, a już tym bardziej żadnych bankructw.  Oznacza to tylko jedno – mniejsze dochody i tyleż mniej kasy na korumpowanie Władz. Tak , tak – z tych 40 mld odpowiednia część trafi(łaby) do Władz w postaci kupionych bonów skarbowych, czy obligacji rządowych i samorządowych. Dlatego bardzo ciekaw jestem co zrobią Władze 🙂

I wierzę, że w bankach jest panika. I to szczera. Ale nie z powodu widma bankructwa czy też zmniejszenia się delegacji do najdroższego hotelu w Dubaju o jedną szparkę sekretarkę tylko dlatego, że ludziom otwierają się oczy na ten mega szwindel, który nie był wcale pożyczką we frankach lecz ustawionym z góry zakładem o kurs złotówki do franka. Ustawionym bo banki zabezpieczały się na okoliczność wzrostu złotówki –  tanio, bardzo tanio się zabezpieczały gdyż druga strona (pożyczający) takiego zabezpieczenia na wzrost kursu nie robiły nie podbijając w ten sposób stawki.

Dlatego zapamiętajcie sobie dobrze kto gardłuje za bankami i wydymaniem ludzi na 40 mld złotych, a kto jest temu przeciwny. Może się Wam to przydać 🙂

Zobacz też:
https://arnoldbuzdygan.com/dlaczego-dziennikarz-wyborczej-maciej-samcik-klamie-w-sprawie-kredytow-frankowych/

Dopisek:
wyrok SA z Dnia 7 maja 2013 r 
Sygn. akt VI ACa 441/1 

„nie dochodzi do faktycznego zakupu przez bank waluty i jej sprzedaży klientowi dokonującemu spłaty raty – tak jak twierdzi to pozwany. Kwota kredytu udzielana jest bowiem w złotych polskich i spłata następuje również w tej walucie. Natomiast wartość franka szwajcarskiego przyjęta jest jedynie jako wskaźnik waloryzacji poszczególnych rat podlegających
spłacie. Oznacza to, iż wszelkie operacje wykonywane są jedynie „na papierze”, dla celów księgowych, natomiast do
faktycznego transferu wartości dewizowych w którąkolwiek stronę nie dochodzi. W efekcie różnica pomiędzy kursem
zakupu danej waluty a kursem sprzedaży tej waluty przez bank, ustalanych wyłącznie przez pozwanego, stanowiąc jego czysty dochód, zwiększający dodatkowo koszty kredytu dla klienta. W tym mechanizmie należy więc dostrzec sprzeczność postanowienia z dobrymi obyczajami i rażące naruszenie interesów konsumenta, który nie ma nawet możliwości uprzedniej oceny własnej sytuacji – w tym wysokości wymagalnych rat kredytu – i jest zdany wyłącznie na arbitralne decyzje bank

p.s.
Rzuciłem okiem na raport PKO BP , który udzielił rzekomy kredytów frankowych na 9 mld franków (30 mld złotych na dziś?).

Na zabezpieczeniach na walutach  (albo nawet to gra spekulacyjna) mógłby stracić – podkreślam słowo: mógłby –  aż… 400 mln złotych.
Rzeczywiście strata potworna, jak nic bankructwo 😉
https://www.pkobp.pl/grupa-pko-banku-polskiego/relacje-inwestorskie/raporty-finansowe/

50 myśli na temat “To nie banki stracą 40 mld zł na przeliczeniu „kredytów frankowych” tylko ludzie stracą 40 mld jeśli tego się nie zrobi.

  1. ARNOLDZIE,

    Nie mieszaj ludziom w głowach. Tyle razy już Ci mówiłem, że nie da się obliczyć zarobku firmy ani pojedynczego pacjenta przed zakończeniem działalności. Także, nie mąć pacjentom w głowach myląc zarobki z przychodami.

    Pamiętaj, nawet przy największym przychodzie zarobek może być ujemny. Wystarczy, że koszty przewyższą przychody. Oczywiście chodzi o cały okres działalności.

    Pozdrowienia,
    ROMAN WŁOS

    1. Czy mam za każdym razem pisać, że używam słowa „zysk” w rozumieniu „chwilowej nadwyżki przychodów nad wydatkami” ?
      A co do zarobku i dochodu to używam tego prawidłowo i nie mylę z przychodami.

      1. ARNOLDZIE,

        Jak najbardziej. Powinieneś używać słów w ich poprawnym znaczeniu. Inaczej, po prostu wprowadzasz pacjentów w błąd, a być może i sam wierzysz w to, że przychód równa się zysk.

        A jeżeli chcesz wprowadzać nowe znaczenia słów, to przy okazji zacytuj zdanie z któregoś Twojego wpisu – mianowicie – zdanie mówiące o tym, że firmy (czyli też banki) NIE OSIĄGAJĄ ZYSKÓW lecz jedynie chwilowe nadwyżki przychodów nad kosztami, które to nadwyżki i tak zostaną pożarte przez przyszłe koszty.

        Jeżeli Twoje poglądy są spójne, to trzymaj się tego co napisałeś wcześniej. Chyba, że Ty tak jak Korwin – pleciesz trzy po trzy nie zważając na to, że sam sobie zaprzeczasz.

        Tak czy owak z Twoich wpisów wynika, że pacjenci powinni pomóc bankom, bo inaczej czeka ich bankructwo. To tylko kwestia czasu kiedy „zyski” banków zostaną pożarte przez koszty.

        Pozdrowienia,
        ROMAN WŁOS

        p.s. W kwestii formalnej, wiedz, że stracić można tylko coś co się wcześniej posiadało.

        1. Pytanie czy banki – w sytuacji gdy są emitentem pieniądza – można uznać za firmy poddane normalnym zasadom. Chyba nie.

          1. ARNOLDZIE,

            No i co z tego??? Ty pewnie myślisz, że jeżeli bank emituje pieniądze, to bierze je sobie dla siebie???

            Fakt, że Mośki tak to wszystko sprytnie wymyśliły, że i tak za wszystko zapłacą Goje. W końcu zarówno pieniądze jak i banki to wynalazek Mośków.

            Jednak wyrażaj się precyzyjnie i używaj słów w ich odpowiednich znaczeniach.

            Wiedz, że wbrew temu co ludzie sądzą, banki nie mają pieniędzy. Poczytaj sobie co to jest tzw. NAJAZD NA BANK.

            Pozdrowienia,
            ROMAN WŁOS

          2. ARNOLDZIE,

            I jeszcze jedna uwaga. Odpowiednim słowem zamiast kredyt jest tutaj słowo POŻYCZKA.

            Bo większość ludzi, którzy wzięli pożyczkę nie ma żadnych kredytów. Ja już wiele razy tłumaczyłem co to jest kredyt.

            Kredyt to dodatni stan konta. A pacjent, który wziął pożyczkę na ogół nie ma dodatniego stanu konta. Chyba, że tę pożyczkę trzyma nietkniętą na koncie.

            Pozdrowienia,
            ROMAN WŁOS

            p.s. Wybacz, że ostatnio ciągle mam uwagi do Twoich postów, ale wiedz, że cholernie drażnią Mnie rozmaite kardynalne błędy.

            p.p.s. Niestety, poziom wiedzy schodzi na psy. Dawny komunistyczny dowcip – … dyplom magistra z PRL zamienię na przedwojenną maturę…. obecnie powinien brzmieć – …..dyplom magistra z III RP zamienię na peerelowską maturę……

            Patrz jakie bzdury wypisują Malina (profesor NADZWYCZJNY – Szymon Malinowski), Olunia (doktor habilitowana Aleksandra Kardaś) oraz Maniek (Marcin Popkiewicz). I to wszystko za pieniądze podatników.

          3. ROMAN WŁOS,
            Gdzie wyczytał, że portal naukaoklimacie.pl jest finansowany z pieniędzy podatników???

            „Portal Naukaoklimacie.pl powstał przy wsparciu European Climate Foundation (Europejskiej Fundacji Klimatycznej). ”

            „Na przykład Europejska Fundacja Klimatyczna (European Climate Foundation, ECF) to jeden z głównych darczyńców fundacji ClientEarth (CE). ClientEarth skutecznie blokuje m.in. inwestycję PGE w Opolu. European Climate Foundation została założona przez osiem innych fundacji, w tym największą amerykańską William and Flora Hewlett Foundation z majątkiem ponad 7 miliardów dolarów. ”
            Źródło:
            https://blogi.newsweek.pl/Tekst/spoleczenstwo/668606,niezalezne-opinie-rzadko-sa-niezalezne.html

            „The European Climate Foundation is funded by the Nationale Postcode Loterij, The Arcadia Fund, The Children’s Investment Fund Foundation, The ClimateWorks Foundation, The McCall MacBain Foundation, Oak Foundation, The Stordalen Foundation and The William and Flora Hewlett Foundation.”
            Źródło:
            https://en.wikipedia.org/wiki/European_Climate_Foundation

            Trzeba by wejść głębiej i przyjrzeć się każdej z tych 8 fundacji.

    1. PKO BP ma euro obligacje na 650 mln franków wyemitowane już po tym jak nadzór zablokował kredyty walutowe.
      Obligacje sprzedane wg słów samego banku na:
      „Środki z emisji pozwalają na pozyskanie stabilnych, długoterminowych źródeł finansowania w walutach obcych, a także na dywersyfikację tych źródeł.”

      A nawet gdyby to były franki na kredyty „we frankach” to jak się ma kwota 0,650 mld długu banku do udzielonych 9 mld kredytów „we frankach”?

      1. Nigdy nie będą długo terminowe myślę że to są w większości 95% swapy na 3-6 miesięcy bo bank nie weźmie na siebie ryzyka zmiany stawki libor.
        Te 500 mln CHF to wymagane 10% kapitału tak jak przy każdym kredycie złotowym.

  2. Inna sprawa że banki wciskały kredyty w CHF na siłę – cudowny brak zdolności w PLN a we franku już był przy większym ryzyku. Bo na franku mieli większy zysk średnio 2% na PLN a w CHF po z sumowaniu ze spread często ponad 10%. Banki oferowały za taki kredyt doradcom 2-3 krotnie większą prowizję więc jak myślicie jaki kredyt doradzali jak ktoś pszyszedł.

  3. PANTEK,

    A jak myślisz – od kogo pieniądze dostają – Malina, Oleńka i Maniek oraz inni „naukowcy” ???

    Pamiętaj też, że wszelkie fundacje to pralnie pieniędzy oraz prywatne businessy przekręciarzy. Szczególnie w tzw. rajach podatkowych fundacje pełnią rolę „ochroniarzy” prywatnych „szemranych” interesów.

    Pozdrowienia,
    ROMAN WŁOS

  4. Czy zgodnie z tą teorią, kiedy przez lata banki „traciły” bo udzielane kredyty walutowe według tego schematu przynosiły im bezpośrednio straty, to było wszytko ok. W sytuacji kiedy bank zarabia to jest granda i skandal?
    No kto by pomyślał, że te kapitalistyczne świnie i w dodatku prywaciarze banksterzy to gnidy są… Ciekawy schemat i rozumowanie. Kiedyś miałem kredyt w DEM, spłaciłem mniej niż kosztowało mieszkanie ale miałem przez jakiś okres dochody w DEM, teraz chętnie bym wziął dzisiaj kredyt w CHF, moje ryzyko to moja sprawa.
    Patologia życiowa zawsze jest i będzie pokrzywdzona, nie przez cyklistów to przez żydów albo przez złych, zbrodniczych kapitalistów.

    1. Nie wiem skąd przypuszczenie, że banki traciły na tych kredytach.
      A nawet gdyby traciły to co z tego? Czy mamy wyrównywać oszustowi straty jakie poniósł bo mu nie wyszedł przekręt?

          1. ARNOLDZIE,

            Naucz się rozróżniać te dwa pojęcia – KREDYT oraz POŻYCZKA. Żeby mieć kredyt wcale nie trzeba pożyczać – można sobie samemu wpłacić na konto swoje własne pieniądze – i już ma się KREDYT.

            Jarzysz??? Chyba nie???

            Pozdrowienia,
            ROMAN WŁOS

            p.s. Wskazówka – KREDYT to DODATNIE saldo na koncie.

  5. Arnold.
    Bardzo ważny składnik do Twoich rozważań jak sądzę. Dzięki spekulacjom na WIBORze banki dostały od złotówkowiczów kilkadziesiąt (bodaj) miliardów złotych więcej co pomogło im w lewarowaniu udzielaniu kredytów nominowanych do franków po spekulacyjnym kursie franka (i LIBORze).
    Potym, mając odpowiednie ilości podpisanych umów banki wzięły kredyty (lub postawiły w kasynie z derywatami) i liczą na zyski.

    Zakładam, że Ty wiesz o czym piszę ale dla tych co nie wiedzą prosty przykład.

    Sprzedawca w salonie sprzedał fiata po cenie volvo zachwalając, że należy kupować tylko polskie. Kupujący zadowolony wziął tego fiata nie zdając sobie sprawy, że za tę cenę mógłby sobie kupić dwa fiaty ale innego salonu w mieście nie było Umowa była skredytowana. Na poczet tej umowy salon zamówił dwa mercedesy z silnikami fiata lekko przechodzone, spalające po 50 litrów na setkę. Cena była przystępna i ludzie to wzięli w ciemno. Umowa oczywiście też skredytowana. Pod te umowy salon wziął i poszedł do kasyna derywatów gdzie je zastawił pod oczekiwane zyski.
    Klienci jednak zorientowali się, że coś jest nie tak i domagają sie zwrotu gotówki lub zamiany na fiata z pierwszej oferty. Tylko, że jak salon to zrobi to kasyno nie zwróci im tego co zostało zastawione i salon będzie stratny.

    Teraz do głosu dochodzi polski rząd. Jedną ustawą stwierdza, że nic się nie stało. Kupujący dostaną dodatek do 25 litrów na setkę (od czego muszą odprowadzić podatek) a salon dostanie zapomogę by mógł dalej grać w kasynie.

  6. ale nikt ludzi nie zmuszał by brali te kredyty; jak głupi to sami sobie winni; a jak przewalutujemy to banki stracą to co mają i już zarobiły; spowoduje to że będą doić bogu ducha winnych mądrych co we frankach kredytów nie wzięli; czemu jak mam kredyt w złotówkach i płaciłem wyższą ratę bo tak świadomie wybrałem mam płacić za tych co wybrali spekulacyjnie inaczej i stracili? czemu mam im dawać swoje pieniądze?

  7. Prawie prawda. Owszem, banki nie stracą, swoich środków, ale pomniejszą obecnie kalkulowany zysk. Ludzie jednak już stracili, ale nie ci, którzy owego czasu nie chcieli słyszeć o innym kredycie niż we frankach, choćby wirtualnych sprytnie księgowanych, dla mniejszych rat RZECZYWISTYCH, PRAWDZIWYCH, a teraz żądają publicznego wsparcia lecz Ci, którzy mają jakieś oszczędności w PLN lub robią interesy z partnerami zagranicznymi, tudzież, jak ja potrzebują kredytu teraz. Polityka amatorów, którzy wygrali wybory obiecując rozdawnictwo nieswojej kasy, tak dla „ratowania” frankowiczów, jak i 500+ na alkohol i papierosy dla niejednego pseudorodzica, spowodowały, że w kilka miesięcy EURO i inne waluty podrożały o 10%, a to jeszcze nie koniec, złotówka dalej tanieje, a banki podnoszą prowizje dla nowych kredytobiorców, już nie dla was roszczeniowi frankowicze. Dorzucicie się do mojego świeżutkiego, droższego kredytu, tak jak ja będę zmuszony do waszego? Co, zdziwieni, obrażeni? Banki były, są i będą tylko pośrednikami w przekazywaniu pieniędzy od jednych do drugich i na tym zarabiają, im krzywdy nie zrobi spełnienie wyborczej obietnicy politycznych hochsztaplerów, którzy obiecaliby wszystko, żeby wreszcie, po latach przejąć władzę. Stracą, już stracili, pozostali obywatele naszej strefy walutowej, tak będący klientami banków, jak i konsumentami w ogóle, bo towary drożeją, kiedy złotówka tanieje, proste jak drut. Tak więc frankowicze, beneficjenci 500+ i wszystkie grupy zawodowe, którym rząd da to co wcześniej obiecał wiedzcie, że to nie kasa rządu, a nasza, wspólna i tym sposobem JESTEŚCIE MI I INNYM POLAKOM WINNI MNÓSTWO PIENIĘDZY. Niech tak kalkulujących pseudo finansistów rządowych rujnujących finanse publiczne i polską pozycję gospodarczą oraz tych, którzy wyciągają łapska, żeby nieswoje pieniądze brać i brać bez opamiętania, szlag jasny trafi.

    1. Nikt nie chce brać nie swoich pieniędzy tylko przywrócenia praworządności.
      I zauważ, że osoby, które wzięły kredyty w złotówkach skorzystały na tym, że Władze szmacą złotówkę.
      W ciągu 10 lat straciła już połowę wartości , a jak spadnie do dna to w zasadzie odkupią dom za paczkę zapałek.

    2. Szanowny Dariuszu Lewicki,

      Można się załamać gdy się czyta Twój tekst. Gadasz jak stary, tępy komuch, który nie ma pojęcia o czymkolwiek, a szczególnie o finansach oraz ekonomii.

      Wiedz, że banki nie pośredniczą w przekazywaniu cudzych pieniędzy. Banki TWORZĄ nowe pieniądze.

      Poza tym, wiedz, że prawdziwy pieniądz to prawie tylko i wyłącznie PRODUKCJA.

      Przeczytaj te dwa Moje wpisy –

      https://romanwlos.wordpress.com/2011/11/05/pjn-czyli-produkcja-jest-najwazniejsza/

      https://romanwlos.wordpress.com/2010/12/20/co-to-sa-i-skad-sie-biora-pieniadze/

      Czytaj ze zrozumieniem. A potem, napisz tutaj odpowiedź na następujące pytanie – jak to jest, że banki tworząc pieniądze z niczego czyli z powietrza lub z dupy tak naprawdę ŚCIĄGAJĄ pieniądze od durnych Gojów???

      Pozdrowienia,
      ROMAN WŁOS

  8. Do Arnolda !!!

    Nie wiem co się stało, może to ten WordPress, ale wczoraj, tj. 11. lutego 2016 roku nie mogłem zamieszczać komentarzy na Twoim blogu.

    Każda Moja próba zamieszczenia komentarza kończyła się komunikatem ze strony Web, który to komunikat mówił coś o zabezpieczeniu przed spamowaniem.

    Ale dziś jest O.K.

    Pozdrowienia,
    ROMAN WŁOS

  9. Potwierdzam, że banki zaplanowały łupy między innymi z wyciśnięcia kasy ode mnie. Może to jest nie do końca ich autorski plan, ale ktoś tym steruje, dokłada kasy i wycofuje. Banki są posłusznym Wykonawcy strategii
    Przy okazji z chciwosci jeszcze dodatkowo coś uskubały, np. spredy. To trzeba przerwać i rozliczyć. Niektórzy politycy próbują to nazywać pomocą dla ludzi, a tu trzeba łapać złodzieja. Wynająć audytorów rzetelnych i nie umoczonych i doprowadzić do praworządności caly system finansowy bankowy, podatkowy i odpowiedzialnosc zarzadow firm i właściciel. Ponadto rozliczyć zarządy banków ich nadzór stawiając zarzuty. Niektórzy za przekręty powinni zostać osądzeni. To tylko tyle. W naszym kraju zlikwidowano kontrolę i zanikła nieuchronność kary. To jest mankament podstawowy.

    1. Szanowny M,

      A gdyby Kali ukraść był krowę, to byłoby cymes-good??? Bo kiedy Kalemu ukradli krowę, to robisz wielkie larmo jakoby ktoś kogoś oszukał.

      Po prostu frajerzy się przeliczyli. Bo frajerzy mają wrodzony wstręt do nauki.

      Pamiętaj, że Mośki od milionów lat doją frajerów. Bo jak kiedyś Lech Wałęsa powiedział w Kongresie U.S.A., najlepsze interesy robi się na ludzkiej głupocie.

      Ciekawe czy też byś tak miałkolił gdyby frankowi pacjenci niemiłosiernie wzbogacili się na frankowej pożyczce???

      To jak z ta krową???

      Pozdrowienia,
      ROMAN WŁOS

  10. Pan Roman Włos.

    Nie nazwę Pana ani starym, ani komuchem, na co Pan imiennie w stosunku do mojej skromnej osoby sobie pozwala, ale z wzajemnością zauważę, że treści, które Pan wypisuje usprawiedliwiają, w mojej opinii rzecz jasna, nazwać Pana tępym przynajmniej w stopniu, który mi Pan przypisuje. Ale do rzeczy. Czytałem informacje w linkach, które mi Pan polecił i niczego nowego się z nich nie dowiedziałem. Wiedza o porzyczaniu przez banki pieniędzy, na które nie mają pokrycia, bańkach kredytowych, najazdach na banki i zastrzykach z banków centralnych tajemną nigdy nie byłą i nie wiem dlaczego uważa się Pan za szczególnie doinformowanego w przedmiotowych sprawiach. Nie była również tajemna kilka lat temu i tym bardziej teraz nie jest, jednakże, parafrazując klasyka, który prezydentem, nie moim, był nawet dwa razy, „owczy pęd” po kredyty nie słabnie, mimo to. A z Korwinem, za którego pojmowaniem spraw i ja nie przepadam, może się Pan wziąć pod rączkę zamiast go krytykować, bo oceniając go negatywnie wkłada Pan w jego usta, między innymi, słowa, że „gaiwedź to umysłowa tępota, więc uważa, że państwo powinno jej dać”, co wszakże i Pan uważa. Państwo ma załatwić problem frankowiczów. Niech się frankowicze dogadują z bankami tworzącymi pieniądze, jak to Pan zauważył, niech się zrzeszają, niech idą do sądów itd., jestem za, ale niech nie powodują strat, nie wirtualnych, a rzeczywistych, w moim protfelu, bo ani ja, ani mi podobni, zwykli ludzie sami pieniędzy nie tworzyć nie możemy. Łączę wyrazy szacunku.

    1. Dariuszu Lewicki,

      Coś cienko z Twoją wiedzą. Widzę, że Ty, przeczytawszy Moje linki, nie dowiedziałeś się nie tylko niczego nowego, ale w ogóle niczego się nie dowiedziałeś.

      Dlatego, albo naucz się rozumieć to co czytasz, albo pozostaje Ci nadal miałkolić i jęczeć.

      A tak w ogóle, to przeproś się ze słownikiem ortograficznym – traktuj go jak przyjaciela.

      Pozdrowienia,
      ROMAN WŁOS

      p.s. Jesteś w błędzie sądząc, że tylko banki mogą tworzyć nowe pieniądze. Każdy jeden człowiek może to robić całkowicie legalnie. Ja to robię.

      1. Pozwolę wtrącić swoje 3 grosze – ” najlepsze interesy robi się na ludzkiej głupocie”. Skoro ludzie brali kredyty we frankach na mieszkanie o LTV 80%-120% to dlaczego teraz miałbym ich żałować ? Skoro tyle się mówi o chwilówkach i mimo wszystko chętnych nie brakuje, to jest to odpowiedzialność tych ludzi. Mają za swoje. Jest jedna kluczowa zasada w biznesie – nie inwestuje się w to czego się nie zna.

        1. Chyba nie wyznajesz zasady, że jak ktoś dał się oszukać to sam sobie jest winien i tylko przyklasnąć oszustowi?
          Nie musisz ich żałować, chodzi o to żeby przywrócić praworządność. Choć warto byłoby nawet ukarać oszustów (czyli banki i ich zarządy).

          1. Twierdzisz więc, że powinno się zakazać produkcję noży bo kilka, kilkanaście osób zostało nożem zadźganych ? Jak ktoś brał kredyt na LTV 80-120% to wcale nie jest mi żal. Dla reszty bym się zastanowił. Co jednak jeśli frank wróci do kwoty bazowej? Czy wtedy, też będzie tyle chętnych do przewalutowania ? Poza tym mnie tez proponowano kredyt w walucie ( mimo, że nigdy wcześniej, ani później nie miałem żadnego kredytu), przeliczyłem sobie ( zbyt wiele zmiennych – powiązanie CHF z EURO, LIBOR) – mimo, że nie byłem zainteresowany- i podziękowałem.

          2. Noże nie mają z tym żadnej analogii.
            Kurs złotówki już nie wróci i banki to wiedziały – od Władz- w przeciwieństwie do ludzi. Na tym właśnie polega ordynarna oszukańczość tego przewału.
            Zwróć też uwagę w jakim kraju żyjemy. W naszym klimacie trzeba mieć dach nad głową, to podstawa przeżycia. I nie jest to kraj gdzie jest rynek mieszkań na wynajem a wynajmowane jest powszechne, proste i przyjemne. Tutaj ludzie nie mają alternatywy – MUSZĄ mieć WŁASNE mieszkanie. A jedynym kredytem jaki banki im chciały dać – teraz wiadomo dlaczego – był ten „frankowy”.

  11. ” I nie jest to kraj gdzie jest rynek mieszkań na wynajem a wynajmowane jest powszechne, proste i przyjemne” Co za bzdura! W takich sąsiednich Niemczech 70% mieszkań jest wynajmowanych. Bajki o tym, że nie można wynajmować możesz opowiadać przygłupom takim co wzięli kredyty frankowe. Ja przez ponad 10 lat wynajmowałem mieszkanie i jednocześnie odkładałem pieniądze na budowę własnego domu. Wybudowałem je bez kredytu. Można? Można !

    1. Nie rozmawiamy o Niemczech a Twoje własne doświadczenia nie są wyznacznikiem doświadczeń innych ludzi.
      To, że Ty jesteś piękny, młody, bez rodziny i zarabiasz tyle, że stać Cię jednocześnie na życie, wynajem mieszkania, kupno działki i budowanie na niej domu, nie oznacza, że inni mają tak samo.
      Osobiście znam kilka rodzin, które w ostatnich 25 latach musiały się przeprowadzać już po kilka razy a nawet kilkanaście razy bo wynajmujący zmienił swoje plany co do swojego mieszkania lub je sprzedał. Bo taki właśnie jest problem Polski, że nie jesteśmy Niemcami z ich ogromnym rynkiem mieszkań do wynajmu, bo nie chcą wynajmować rodzinom z dziećmi itd. itp.
      I dopóki jesteś samotny to pal to licho, ale jak masz dzieci to pozbawiasz je podstawowego poczucia bezpieczeństwa a gdy jeszcze chodzą do przedszkola/szkoły to jesteś zmuszony je dowozić z daleka.
      Poza tym z tego co wtedy przedstawiały banki i wszyscy na około klepali to wychodziło, że mniejszą kwotę wyda się na spłatę kredytu niż na wynajem, więc to też był dodatkowy bodziec. Wiem to doskonale bo pamiętam jak mi wszyscy wokoło truli jaki to jestem głupi, że wynajmuję mieszkanie zamiast wziąć kredyt i kupić własne.
      Zresztą – co za różnica?
      Ludzie zostali przez banki OSZUKANI i dopóki oszustwa banków, koncernów, firm itd. będą tolerowane a nie bezwzględnie karane dopóty ten kraj nie będzie normalny.

      1. Arek,
        A kto ma niby karać banki i koncerny???
        Oni mają pieniądzem, więc nikt z władzy nie będzie ich niepokoił.
        Jedynie reżim dziedziczony może coś zrobić bankom.
        Zobacz, że nawet żeby utrzymać głupi wolny rynek zamiast kapitalizmu potrzebny jest reżim(Chiny).

        1. Stać na podatek pogłówny będzie ludzi po likwidacji podatków i danin od wynagrodzeń i dochodów.
          Dopasowanie zarobków do podatku pogłównego nastąpi natychmiast bo każdy ten podatek będzie musiał sobie w zarobkach uwzględnić.
          Żadne z tych zdarzeń nie występuje obecnie.

          Co do Ciebie – doskonale wiesz, że jesteś nielicznym z Polaków, których było stać na wynajmowanie mieszkania, kupno działki i budowę domu. Albo doskonale zarabiasz na jakimś mniej lub bardziej publicznym stołku (czyli pasąc się na ludzkiej krwawicy) albo odziedziczyłeś majątek tudzież wygrałeś w lotto.
          Tak czy siak przywoływanie swojej sytuacji i odnoszenie jej do reszty społeczeństwa, któremu brakuje kasy pod koniec miesiąca na jedzenie jest bezsensowne.

          1. Jak zwykle przeinaczasz fakty – ale cóż Twoja wola. Ludzie czytają Twoje wypociny i pukają się w głowę. Na referendum za wprowadzenia obowiązkowej na maturze matematyki na pewno będą za 😛 Poza tym dlaczego zwykli obywatele wedle Twojego rachunku mają płacić taki sam podatek jak firmy ? Wyobraźmy sobie taki PKOBP płacący tylko 10 tys. podatku, albo Biedronka. Przecież te firmy to zarabiają tyle przez w ciągu pół dnia.

          2. W którym momencie przeinaczam fakty?
            Firmy nigdy nic nie płacą, to ludzie zawsze płacą (w droższych o podatki usługach i towarach).
            I jeżeli już za momencik nie zrobimy tak jak piszę – czyli nie zlikwidujemy podatków od pracy i dochodów – to z wszelkich zajęć wygryzą ich automaty i roboty.
            Bo maszyny podatków nie płacą.

    2. Kajzer,

      Ty jesteś tak samo niedouczony jak te patałachy w bankach oraz cała tępota umysłowa RzeczyPospolitej.

      Jeżeli coś wybudowałeś, to musiałeś mieć kredyt. No, chyba, że wziąłeś pożyczkę.

      Poczytaj sobie co oznacza słowo KREDYT.

      Pozdrowienia,
      ROMAN WŁOS

      p.s. Wskazówka – aby mieć kredyt np. w banku na koncie, to można – albo, wpłacić sobie .swoje własne pieniądze na konto, – albo, wziąć pożyczkę, którą ci wpłacą na konto. Jarzysz????

      1. ROMAN WŁOS,
        Chyba znowu coś wymyśliłeś na podstawie amerykańskich bzur:
        „kredyt [łac. creditum ‘pożyczka’, ‘dług’]”

        PS.
        Zobacz jak wygląda współczesny NAZIZM:

        1. PANTEK,

          Znowu wyczytałeś POLSKIE bzdury w internecie. Kredyt to DODATNIE SALDO. Jarzysz???

          A z łaciny – CREDO to WIARA. Wierzysz???

          Pozdrowienia,
          ROMAN WŁOS

          1. RW,
            „Znowu wyczytałeś POLSKIE bzdury w internecie”
            Ja ci podałem etymologię słowa.

            „Kredyt to DODATNIE SALDO.”
            Skąd taka informacja???

      2. ROMAN WŁOS,
        Chyba znowu coś wymyśliłeś na podstawie amerykańskich bzdur:
        „kredyt [łac. creditum ‘pożyczka’, ‘dług’]”

        PS.
        Zobacz jak wygląda współczesny NAZIZM:

      3. Na początek polecam naukę czytania. Jak już opanujesz to polecam książkę Ekonomia w jednej lekcji autora nie pamiętam. Nie będę komentował tego co Pan pisze bo to jest wzięte z kosmosu – tylko nie wiem z jakiej planety.
        Z mojej strony End of thema. Boksujcie się we własnym psychodelicznym sosie.

Leave a Reply to michCancel reply