Internetowe Konto Pacjenta – kolejna makabra powszechnej inwigilacji

Już niedługo rusza kolejny system powszechnej inwigilacji – Internetowe Konto Pacjenta. Pod żadnym pozorem nie zgadzajcie się na to by Was w nim zarejestrowano jeżeli choć trochę zależy Wam na zachowaniu resztek prywatności.  Ostrzeżcie też własnych bliskich i znajomych przed tym by tego nie robili.

W teorii ma to być ułatwienie i dla pacjentów i dla lekarzy, gdzie będą notowane wszystkie Wasze wizyty lekarskie, stosowane terapie i przepisane lekarstwa.
I tu tkwi potworność tego systemu – wszystkie Wasze słabości zdrowotne będą widoczne jak na dłoni!
Taka historia Waszych chorób to niebywała gratka dla wszystkich rodzajów Władz, dla służb wszelakich a nawet firm wszelakich począwszy od reklamowych, farmaceutycznych poprzez ubezpieczeniowe, banki a skończywszy na drobnych firmach usług medycznych, szarlatanach i… oprychach.

Taka baza dla służb i wielu firm jest po prostu BEZCENNA , a dla nas… tragiczna w skutkach!  Wszyscy będą widzieć słabe miejsca naszych bliskich i nas samych.

Bo nie łudźcie się – służby będą miały do niej dostęp od razu, potem nawet Wasz sąsiad czy pracodawca (jeśli będzie znał jakiegoś lekarza) a ostatecznie taka baza nie raz wypłynie do Internetu i Wasze intymne sekrety poznają WSZYSCY – cały świat.

Dlatego postaw sobie pytanie –  A co Ty zrobiłeś dla bycia inwigilowanym ?
Zgodziłeś się na wpisanie do takiej bazy? To super!
Zobaczę sobie na co chorujesz, co Ci dolega 🙂  Po co? Bo mogę!

Aby uświadamiać ludziom jak niebezpieczna jest dla nich IKP stworzyłem profil na FB. Warto kliknąć, polubić a nawet udostępnić dalej.
Możecie tutaj i/lub tam dodawać swoje przemyślenia na ten temat.

Ja mogę od ręki podać kilka przykładów jak to zostanie niecnie wykorzystane.

17 myśli na temat “Internetowe Konto Pacjenta – kolejna makabra powszechnej inwigilacji

  1. ARONLDZIE,

    Bez paniki. POlskie MOśki tak spartolą ten system, że wyjdzie tak samo jak CEPiK, ZUS, OFE, PCK, PTTK, WPK, MPK czy PZPR.

    Większość pacjentów posiada fikcyjne dolegliwości i fikcyjne grupy inwalidzkie. Lekarze wypisują fikcyjne L-4, fikcyjne recepty, itp.

    Z POlakami można być spokojnym. Nic złego się nie wydarzy.

    Pozdrowienia,
    ROMAN WŁOS

    p.s. Kiedy Ja zbierałem podpisy na listach poparcia ROMANA WŁOSA na prezydenta RP, to zauważyłem, że istnieje cała rzesza osób, która posługuje się fikcyjnymi imiona lub nazwiskami, a także fikcyjnymi adresami zameldowania.

    1. PANTEK,

      Z tego co pamiętam z dzieciństwa, to w Nowym Sączu i okolicach działała organizacja o nazwie ZIP. Był to skrót o słów Złap I Pierdol. Weseli chłopacy posuwali przygodne panienki. Panienki były szczęśliwe i chłopacy też. Niestety latach siedemdziesiątych, za panowanie tego bandyty Edwarda Gierka, ZIP został zlikwidowany całkowicie powodując zmartwienie u wielu panienek.

      Jak widać, historia lubi się powtarzać, a fortuna kołem się toczy.

      Pozdrowienia,
      ROMAN WŁOS

    2. No to pełen miód – inwigilują nas zdrowotnie już od 2008 r. przynajmniej w przypadku leczenia finansowanego przez NFZ.
      Prywatnego ten nie obejmuje.

    1. Musiałbym cały elaborat napisać, żeby do tego się odnieść. Dużo tam uproszczeń i niestety parę błędów.

      1. Ale ogólnie zgadzasz się z twierdzeniami autora?

        Moim zdaniem autor pisze bzdury.
        „bogactwo narodów” autor rozumie jako poziom życia ludzi więc na tym się skupię.
        Dlaczego w ogół ludzi w Polsce żyje gorzej niż w Szwecji,Niemczech, Wielkiej Brytanii itp. pomimo, że np. ceny w Niemczech są maksymalnie około dwa razy wyższe(przy pensjach kilkukrotnie wyższych niż w Polsce).?
        Sprawa jest prosta.
        W Polsce większość kapitału jest zagraniczna i większość wypracowanych pieniędzy „wypływa” z Polski przez co maleję popyt w konsekwencji czego jest mniejszy rynek(większe bezrobocie),ludzie mniej zarabiają(przez mniejszą ilość pięniedzy w obiegu krajowym) i więcej płacą(mniej konkurencji).
        Drugą sprawą jest to że w Polsce jest o wiele niższy niż w ww krajach tzw. udział pracy w PKB.
        Więcej o tym udziale:
        https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/kapital-zyskuje-kosztem-pracy/
        https://www.ue.katowice.pl/uploads/media/16_M.Gawrycka_A.Szymczak_Udzial_pracy….pdf

        1. Ogólnie to się nie zgadzam. O bogactwie narodów decyduje wiele czynników – zasoby naturalne, zasoby ludzkie i zdolność społeczeństwa do ich efektywnego wykorzystania, dystrybucja usług i produkcji, jakość społecznych więzi, wzajemnego zaufania, wsparcia, dbałości o siebie i dobra wspólne, zakres swobód, jakość zarządzania, edukacji i opieki medycznej, oczywiście też historia – my byliśmy w ostatnich stuleciach po stronie rabowanych a nie rabujących.
          Pewnie dałoby się wymienić parę jeszcze czynników.
          Niestety we WSZYSTKICH aspektach Polska wygląda T R A G I C Z N I E.
          Dlatego jesteśmy bardzo biednym krajem, nawet nie wiem czy nie dużo biedniejszym niż wiele zwyczajowo pogardzanych przez nas krajów afrykańskich.

      2. To co wymieniłeś to bardziej pasuję pod czynniki rozwoju( z wyjątkiem surowców bo one są i czynnikiem rozwoju i czynnikiem dobrobytu).
        Rozwój nie musi się pokrywać z dobrobytem.
        Dobrym przykładem są Chiny.
        Bezrobocie tylko około 4% bo to oni głównie produkują a nie importują
        jednocześnie poziom życia jest mizerny bo fabryki stawia kapitał zagraniczny.

      3. Tak więc żeby Polska była krajem dobrobytu a jednocześnie nie usuwała z kraju produktów zagranicznych i zagranicznego kapitału ma możliwe warianty:
        – turystyka (z tego co widzę to u mnie w Gdańsku się całkiem nieźle rozwija po Euro 2012)
        – wydawanie licencji na patenty itp. (trzeba by stworzyć platformę w porozumieniu z naukowcami,wynalazcami itp.)
        – import(chodzi tu o taki import, żeby wchodzić w puste miejsca – bo jak komuś zabierzesz miejsce to on albo cię będzie blokował albo zabierze komuś w twoim czy innym kraju miejsce i tak w koło macieja)

  2. PANTEK,

    Jesteś w błędzie. Polska to jest najbogatszy kraj Wszechświata. A jak chodzi o Chiny, to są one NAJWIĘKSZYM importerem dóbr wszelakich.

    Pozdrowienia,
    ROMAN WŁOS

    p.s. Popraw na Twoim blogu kardynalny błąd. Chodzi o zwrot „liczba pieniędzy”. Rzeczownik „pieniądze” jest NIEPOLICZALNY. Dlatego, nie ma czegoś takiego jak „liczba pieniędzy”. Jest jedynie ILOŚĆ pieniędzy.

Odpowiedz